Cała sprawa początek miała po tym, jak prezes PKOl udzielił wywiadu Mateuszowi Puce z WP SportoweFakty. Stwierdził w nim, iż "Ministerstwo Sportu jest instytucją zupełnie niepotrzebną i powinno zostać zlikwidowane", "polski sport powinien być finansowany poprzez PKOl". Dodał też, iż Komitet w tym celu już pracuje nad odpowiednią ustawą.
REKLAMA
Zobacz wideo Reprezentacja U21 podbije świat? Żelazny: To najmniej istotna reprezentacja na chwilę obecną
Na pytanie, czy prezydent Karol Nawrocki wie o tym pomyśle, Piesiewicz odparł:- Oczywiście, bo omawiałem z nim ten problem w pierwszym tygodniu jego urzędowania. To on dał zielone światło, by ruszyć z mocniejszymi pracami nad ustawą. Utworzyliśmy zespół, którego celem jest stworzenie kompletnego dokumentu. Projekt piszą już kancelarie współpracujące z PKOl.
Kancelaria Prezydenta zabrała głos w sprawie. "Projekt ustawy nie był omawiany z Prezydentem"
Po tych słowach Piesiewicza w mediach wybuchła burza. Wszak byłby to pomysł rewolucyjny, w dodatku zaaprobowany przez samą głowę państwa. Dlatego Przegląd Sportowy Onet napisał do Kancelarii Prezydenta RP, w imieniu której głos zabrał minister Rafał Leśkiewicz. Jedno z pytań portalu brzmiało:- "Czy Pan Prezydent rzeczywiście "dał zielone światło", aby rozpocząć pracę nad ustawą, która miałaby przekazać władzę nad sportem w Polsce do PKOl-u i zlikwidować MSiT?".
Odpowiedź Kancelarii była bardzo jednoznaczna. I niekorzystna wobec tego, co w rozmowie z WP SportoweFakty powiedział Piesiewicz. "Projekt ustawy, o który Pan pyta, nie był omawiany bezpośrednio ani z Panem Prezydentem, ani z Kancelarią Prezydenta. Zgodnie z art. 122 Konstytucji Prezydent RP dokonuje wiążącej oceny prawnej uchwalonej przez Sejm ustawy po przekazaniu jej przez Marszałka Sejmu" - brzmi fragment wiadomości.
Oznacza to, iż prezydent Karol Nawrocki siłą nie dał żadnego "zielonego światła" w kwestii pracy nad ustawą dotyczącą finansowania polskiego sportu przez PKOl czy też likwidacji MSiT. A przynajmniej nie uczynił tego w gestii formalnej.
Radosław Piesiewicz jeszcze nie odniósł się do odpowiedzi na własne słowa, którą wystosowała Kancelaria Prezydenta.