Nawet nie czekali do końca meczu. Nagle ogłosili o Świątek

1 dzień temu
Dwoma asami serwisowymi Iga Świątek skończyła ćwierćfinał Roland Garros z Eliną Switoliną. Czy w ten sposób wysłała wiadomość do Aryny Sabalenki, z którą zmierzy się w półfinale? Czy w starciu z liderką światowego rankingu Świątek potwierdzi to, co właśnie o niej ogłoszono?
Iga Świątek bardzo pewnie awansowała do półfinału Roland Garros. Wygrany 6:1, 7:5 ćwierćfinał z Eliną Switoliną wcale nie był tak łatwy, jak wskazuje wynik. A rezultat jest okazały, bo Polka świetnie reagowała w niemal wszystkich trudnych momentach.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki o kryzysie psychicznym Igi Świątek: Ta sytuacja weszła jej mocno do głowy


"Odzyskała swój instynkt zabójcy" – ogłosili już po pierwszym secie "The Tennis Letter" na platformie X.


Słusznie podkreślono, iż trwający jeszcze wtedy mecz jest o wiele bardziej wyrównany, niż wskazuje na to wynik. Po prostu było wiele zaciętych gemów, które wygrała Świątek. A wygrała je właśnie dlatego, iż odzyskała instynkt zabójcy.
Switolina mocno testowała, a Świątek zdała
W pierwszym secie panie rozegrały tylko siedem gemów. Do zamknięcia siedmiu gemów wystarczyłoby 28 punktów, ale obejrzeliśmy ich znacznie więcej – aż 61. A praktycznie wszystkie najważniejsze wygrała Świątek. Wynik 36:25 w punktach dla Polki pokazuje, iż 44 minuty gry w tej partii były dużo bardziej zacięte niż może się wydawać komuś, kto nie oglądał meczu. Dla wyniku najważniejsze było to, że:


Świątek wygrała punkt, który już w pierwszym gemie mógł dać przełamanie Switolinie
Świątek przełamała Switolinę już przy pierwszej okazji, na 3:1
Świątek nie pozwoliła Ukraince uzyskać przełamania powrotnego w następnym gemie. Wtedy obroniła dwa breakpointy. Tego gema na 4:1 wygrała po rozegraniu aż 16 punktów (w teorii wystarczą cztery punkty, żeby zamknąć gema)
Świątek wyszarpała piątego gema po rozegraniu w nim 14 punktów. Switolina broniła się dzielnie przed drugim przełamaniem, ale piątego breakpointa Iga wykorzystała


Po w sumie wyrównanym, ale wysoko przegranym pierwszym secie, Switolina się nie podłamała. Od początku naciskała i zdołała wyjść na dwugemowe prowadzenie, przełamując Polkę na 3:1. Świątek miała gorszy moment, popełniła kilka prostych błędów. Między innymi idąc do siatki, wpakowała w nią wolej.


Ale przegrywając 1:3 Świątek błyskawicznie się zmobilizowała i od razu odrobiła stratę, odłamując na 2:3 i wyrównując na 3:3 przy swoim podaniu.
Później w twardej grze i Polka, i Ukrainka wygrywały swoje gemy serwisowe. Przy stanie 5:4 dla Switoliny pokazano nam grafikę chwalącą forhendy obu tenisistek. Superkomputer wyliczył, iż w czterech ostatnich gemach Switolina miała forhend aż na 9,6 pkt w skali 1-10, a Świątek - na 8,8. Ukrainka imponująco operowała forhendem zwłaszcza w gemie na 5:4. Wygrała go do zera. I postawiła Polkę pod presją.
Reakcja Igi była kapitalna. Świątek przez większość tego seta goniła, była poważnie testowana i test odporności zdała. Bardzo dobrze tę gonitwę wytrzymała.
- Zaczyna się zabawa dla ludzi o mocnych nerwach – stwierdził komentujący mecz Marek Furjan, gdy trwał gem przy stanie 4:5. Świątek prowadziła 40:15, rywalka dogoniła na 40:40, była dwa punkty od seta, ale wtedy dwa kolejne punkty na wyrównanie w secie wygrała Polka. Drugi z tych punktów Świątek wygrała świetnym serwisem o prędkości 187 km/h.


Znów gdy wydawało się, iż Switolina jest blisko, okazywało się, iż cel jednak jest dla niej nieuchwytny. Bo Świątek nie pozwala go osiągnąć. Miło było patrzeć, z jaką pewnością i intensywnością Iga atakuje od stanu 5:5 i 15:30 przy serwisie Switoliny. Ofensywa dała Polce trzy punkty z rzędu i przełamanie. Kluczowe. Bo prowadząc 6:1, 6:5 i serwując, Świątek miała już wszystko w swoich rękach. I awansu do półfinału Roland Garros Iga z rąk nie wypuściła. Ćwierćfinał spuentowała dwoma asami serwisowymi (w całym ostatnim gemie asy były aż trzy)!
Polka zasłużenie wygrała ze Switoliną. A teraz czeka ją wielki hit z Aryną Sabalenką. Obyśmy w półfinale Roland Garros upewnili się, iż czterokrotna mistrzyni tego turnieju naprawdę i na dobre odzyskała instynkt zabójcy.
Idź do oryginalnego materiału