Nawałka zobaczył, co piszą o Szczęsnym. "To jest chore"

3 godzin temu
Nie milkną echa po meczu Club Brugge - FC Barcelona (3:3). W końcówce gospodarze strzelili gola, ale ostatecznie nie został on uznany po faulu na Wojciechu Szczęsnym. Ta sytuacja wywołała sporo kontrowersji, czego nie rozumie Adam Nawałka. W rozmowie z Polsatem Sport były selekcjoner polskiej kadry opowiedział, jak wszystko wyglądało z jego perspektywy.
FC Barcelona najadła się strachu w końcówce starcia z Club Brugge w Lidze Mistrzów. Piłka powędrowała do Wojciecha Szczęsnego, a polski bramkarz postanowił wejść w drybling z Romeo Vermantem. Ten jednak odebrał mu piłkę, a następnie skierował ją do siatki. Anthony Taylor podszedł do monitora VAR i anulował gola. Było widać, iż Vermant faulował zawodnika "Dumy Katalonii".

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki o Krychowiaku: To był prawdziwy lider, nigdy nie narzekał



Van Basten atakuje, a Nawałka broni
Nie zmienia to faktu, iż zdania na temat tej sytuacji były podzielone, a mocno opinię publiczną rozgrzała wypowiedź Marco van Bastena, który wprost mówił o tym, iż gol powinien zostać uznany.


- Club Brugge został okradziony. Mecz powinien się zakończyć wynikiem 4:3. Tam nie było faulu na Szczęsnym! On go choćby nie dotknął. To Szczęsny sprawił, by to wyglądało jak faul, ale do niego nie doszło - oburzał się legendarny Holender na antenie Ziggo Sport.
W obronie Szczęsnego stanął Adam Nawałka. Były selekcjoner reprezentacji Polski w rozmowie z Polsatem Sport wyraził zdziwienie faktem, iż tak sporo mówi się o faulu z końcówki meczu w Brugii.
- Dla mnie sędzia podjął słuszną decyzję. Zawodnik Club Brugge choćby nie dotknął piłki. To Wojtek zagrał ją podeszwą, a rywal "zabrał" naszego bramkarza - powiedział Nawałka.



- O co tu w ogóle chodzi? To jest chore, o ile my tak oczywistą sprawę rozpatrujemy w kategorii kontrowersji. Robienie z takich rzeczy afery zupełnie mi się nie podoba. To był ewidentnie rzut wolny, bo Vermant "zabrał" Wojtka. Gdyby Vermant zagrał piłkę, albo ją chociaż dotknął, nie powiedziałbym ani słowa sprzeciwu wobec uznania gola - dodał.
"Jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz". Ma to odzwierciedlenie u Szczęsnego
Za mecz w Belgii Szczęsny spotkał się dużą krytyką wśród hiszpańskich mediów i kibiców. Polakowi wypominano m.in. fakt, iż z nim w bramce FC Barcelona traci mnóstwo goli. Przywoływano konkretne statystyki.
Czytaj także: Trener Lecha wybuchł. Naprawdę powiedział to o sędziach. "Nigdy w życiu"
A jeszcze nie tak dawno Szczęsny był w Hiszpanii bohaterem. Wszyscy mamy w pamięci to, czego dokonywał w bramce podczas spotkania z Realem Madryt. Gdyby nie Polak, to "Królewscy" wygraliby zdecydowanie wyżej niż 2:1. W przypadku bramkarza Barcelony widać doskonale, iż powiedzenie Billa Shankly'ego "jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz", jest prawdziwe. Nikt już nie pamięta o El Clasico i wiele osób wyczekuje powrotu Joana Garcii. Wtedy Szczęsny usiądzie na ławce rezerwowych.
Idź do oryginalnego materiału