W niedzielny wieczór Real Madryt zmierzył się z FC Barceloną w finale Superpucharu Hiszpanii. Początek dla drużyny Ancelottiego był naprawdę obiecujący. Już w 5. minucie po składnym kontrataku do siatki trafił Kylian Mbappe. Mimo to piłkarze Barcelony nie zwiesili głów w dół. Od pierwszego gwizdka tworzyli sobie zdecydowanie więcej sytuacji, które w końcu zaczęli zamieniać na gole. Przez 45 minut strzelili ich aż cztery.
REKLAMA
Zobacz wideo Kariera reprezentanta Polski na zakręcie? Bartosz Gleń: Nie jest stały w uczuciach [To jest Sport.pl]
Perez nie zamierza czekać. Szykuje się spotkanie z Ancelottim
Ekipa z Madrytu była kompletnie rozbita. Na początku drugiej połowy piątą bramkę dołożył Raphinha. Koszmar Realu trwał w najlepsze. Ich cierpienia ukrócił nieco Wojciech Szczęsny, który wyleciał z boiska z czerwoną kartką za faul na Mbappe. Gdyby nie to, iż zespół Hansiego Flicka musiał grać w dziesiątkę, być może zanotowałby kolejne trafienia. Ostatecznie mistrzowie Hiszpanii polegli aż 2:5.
Dzień po finale Superpucharu hiszpańskie media zaczęły rozpisywać się o fatalnym meczu w wykonaniu Realu. Wyczyny swoich piłkarzy z trybun stadionu w Dżeddzie oglądał Florentino Perez, którego mina mówiła sama za siebie. Jak podkreśla dziennik "Marca", prezydenta Realu Madryt drażni szczególnie to, iż jego klub kompromituje się na arenie międzynarodowej. Nie wspominając już o tym, iż w dwóch ostatnich meczach przeciwko Barcelonie stracił aż dziewięć goli.
Perez nie ma zamiaru czekać i reaguje. Jak podaje wymienione źródło, w najbliższych dniach wraz z prezesem Jose Angelem Sanchezem ma spotkać się z Carlo Ancelottim, aby porozmawiać o tym, dokąd zmierza jego drużyna. Na ten moment Włoch ponoć nie musi martwić się o swoją posadę. Jego kontrakt pozostało istotny przez rok i na obecną chwilę nikt nie ma zamiaru wyrzucać go z klubu. Panowie mają poruszyć temat wzmocnień drużyny. A te przydałyby się szczególnie na prawej obronie, gdzie w niedzielę kompletnie zawiódł Lucas Vazquez.
Zobacz też: Media: Oferują miliony za Krzysztofa Piątka. Zaskakujący kierunek
"Przeanalizują, co się stało i jakie środki należy podjąć" - piszą dziennikarze "Marki" ws. spotkania Florentino Pereza z trenerem. W klubie każdy ma nadzieję, iż uda się ściągnąć Trenta Alexander-Arnolda, którego umowa z Liverpoolem wygasa wraz z końcem czerwca tego roku. Inną kwestią jest środek obrony. Z konieczności zaczął tam występować Aurelien Tchouameni, jednak Francuz nie jest nominalnym defensorem. Mimo to Real nie planuje kupować nowych piłkarzy na tę pozycję. Woli postawić na swoją młodzież oraz poczekać na powroty Militao i Alaby.
- Musimy spojrzeć na rzeczywistość i rzeczywistość była taka, iż nie broniliśmy dobrze ani na połowie rywala poprzez wysoki pressing, ani w nisko ustawionym bloku. To był dosyć prosty powód tego, iż oni zdobywali gole. My nie byliśmy zdolni do dobrej pracy zespołowej, ale także indywidualnej, bo przegraliśmy wiele pojedynków i to... To pozostawia nas bardzo smutnymi i rozczarowanymi, ale taki jest futbol - mówił trener Realu na pomeczowej konferencji.