Natan Marcoń podczas programu FAME: CAGE stanął twarzą w twarz z Michałem Pasternakiem. Między zawodnikami ponownie doszło do iskrzenia, a „Kraken” nie wyklucza, iż w przyszłości mogą skrzyżować rękawice.
Gliwicki freak fighter wrócił do Polski, gdzie przygotowuje się do starcia z Pawłem Jóźwiakiem. „Prezes” nie jest jednak jedynym, który musi mierzyć się z intensywną, słowną ofensywą Natana. Marcoń kontynuuje swoje ostre, bezkompromisowe show, w którym nie daje nikomu taryfy ulgowej.
Na najnowszym odcinku FAME: CAGE ponownie zaatakował Michała Pasternaka. Panowie wdali się w długą wymianę słownych uszczypliwości, a „Wampir” przypomniał m.in. krótką przygodę Natana z matą Akademii Sportów Walki Wilanów. Zwieńczeniem programu było tradycyjne face-to-face, podczas którego atmosfera tylko zgęstniała.
Natan Marcoń: Pasternaka niczym nie zawinił, ale… lubię go wk*wiać
W rozmowie z Fansportu TV rywal Jóźwiaka przyznał, iż konfrontacja z Pasternakiem może w przyszłości stać się faktem:
– Ja myślę, iż w przyszłości może być [taka walka]. jeżeli widzowie będą chcieli, a ja potrzebuję jeszcze roku i mogę zawalczyć – powiedział pewnym tonem Natan Marcoń.
Kacper Mi dopytał, skąd u „Krakena” tak wyraźna celowość w zaczepianiu Pasternaka. Gliwiczanin nie krył, iż robi to po prostu… dla własnej satysfakcji.
– Ja lubię go wk…wiać! Lubię go wk…wiać. Ja do niego kom-plet-nie nic nie mam. Lubię go po prostu denerwować. To jest po prostu moje „wow”… taki mój fetysz. Denerwowanie, k…wa, Pasternaka.

22 godzin temu





![UFC 322 – wyniki ważenia. Uczestnicy walk mistrzowskich w limicie [WIDEO]](https://mma.pl/media/uploads/2025/11/UFC-322-wyniki-wazenia.webp)











