W niedzielne popołudnie Lech Poznań podejmie Pogoń Szczecin chcąc 19 października 2025 poprawić kiepski i domowy bilans tych rozgrywek ligowych wynoszący 2-2-2. Kibice Kolejorza, którzy w liczbie 40 tysięcy zjawią się na stadionie zasługują na zwycięstwo Mistrza Polski.
Przygotowania Lecha Poznań i Pogoni Szczecin do tego ciekawie zapowiadającego się pojedynku w ramach 12. kolejki wyglądały odmiennie. Lech Poznań w pierwszym tygodniu październikowej przerwy na kadrę miał 6 dni wolnego, a Pogoń w tym czasie normalnie trenowała rozgrywając w zeszłą sobotę sparing z Wisłą Kraków, który zakończył się wynikiem 3:3. Ponadto szczecinianie trenują już w komplecie, poznaniacy wciąż nie, Timothy Ouma dotarł do stolicy Wielkopolski z opóźnieniem i na zajęciach zjawi się dopiero w sobotę. Sam nowy trener „Portowców” jest zadowolony z ostatniego okresu, w tym z gry kontrolnej z pierwszoligowcem. – „Za nami całkiem dobry sparing, widziałem w tym meczu zawodników, których nie widziałem w spotkaniu z Piastem czy młodych graczy. To był dobry mecz, bo zrobiliśmy w nim rzeczy, których normalnie nie robimy. Podczas przerwy na kadrę poznałem zawodników, jest baza pod dalsze treningi.” – przyznał na dzisiejszej konferencji prasowej Thomas Thomasberg.
Thomas Thomasberg to nowe nazwisko w Ekstraklasie, ale nie całkowicie anonimowe. Duńczyk nie tak dawno m.in. zdobył z FC Midtjylland tytuł Mistrza Danii mając interesujące cv. Sam Thomasberg zna Nielsa Frederiksena, w 13 meczach ma z naszym trenerem niekorzystny bilans wynoszący 4-4-5. – „Znam trenera Nielsa Frederiksena, graliśmy przeciwko sobie, trenował on także duńską kadrę U-21. Wynik meczu z prowadzonym przez niego zespołem zależy od tego, co my zrobimy na boisku a nie od tego, co zrobi Lech. Na ten temat będę jeszcze rozmawiał ze swoimi zawodnikami.” – powiedział na dzisiejszej konferencji Duńczyk, który ostatni raz mierzył się z Frederiksenem w październiku 3 lata temu (Brondby wygrało na wyjeździe z Randers). – „Szanuję trenera Nielsa Frederiksena, mam okazję spotkać się z dobrym kolegą, którego chcę pokonać. Jego drużyna to ofensywny zespół, sam jestem ciekaw, jak będzie wyglądał ten mecz. Będziemy musieli bronić, gdy będzie taka potrzeba, chcemy też atakować a choćby spróbować zepchnąć ich do ofensywy. W tym meczu raczej nie będzie 0:0, będziemy chcieli zdobić więcej bramek niż Lech.” – dodał.
Pojutrze przy Bułgarskiej spotkają się dwie drużyny mające na ten sezon ambitne cele, których w tabeli dzieli 5 oczek (Pogoń Szczecin ma jedno spotkanie rozegrane więcej). W niedzielę mimo kiepskiej gry u siebie zdecydowanym faworytem do zwycięstwa będzie Lech Poznań, który wygrał ostatnie 3 mecze z Pogonią Szczecin bez utraty gola, w Ekstraklasie nie przegrał z tym rywalem od ponad 2 lat, a u siebie w lidze od blisko 4 lat. Z drugiej strony trzeba pamiętać o triumfie „Portowców” w rozgrywkach Pucharu Polski, drużyna ze Szczecinie ograła Kolejorza po dogrywce w lutym 2024 roku. Od tamtej pory Lech Poznań zdołał się odbudować, został Mistrzem Polski, gra w Lidze Konferencji, za to Pogoń Szczecin do dziś niczego nie zdobyła będąc klubem, z którego drwi sobie cały kraj.
Mimo ostatnich wyników Pogoni Szczecin czy rezultatów z Lechem Poznań, w niedzielne popołudnie na pewno czeka nas trudne spotkanie z bardzo zdeterminowanym rywalem. Sam trener przeciwnika poinformował dziś, iż zna nie tylko Nielsa Frederiksena, ale także naszą legendę, która dotąd wbiła „Portowcom” aż 7 goli strzelając m.in. 2 bramki w marcu na wyjeździe. „Wiemy, jak gra Lech, oglądaliśmy fragmenty jego spotkań. Znam Mikaela Ishaka, on grał w jednym z klubów, w którym byłem asystentem. Pracowaliśmy wtedy dużo nad wykańczaniem sytuacji, wiem jak on gra i mam nadzieję, iż uda nam się go zatrzymać.” – oznajmił Thomas Thomasberg. – „Nie mogę doczekać się tego meczu. W Poznaniu będzie wielu kibiców, ale postaramy się zrobić wszystko, by ten dzień nie był dla nich miły. Lech będzie miał 11 zawodników od początku, a nasz sposób gry nie będzie uzależniony od jego składu.” – zaznaczył Duńczyk na piątkowej konferencji.
Nasz niedzielny przeciwnik na wyjazdach zaliczył bilans 1-1-4, bramki: 5:11, który na kolana nie powala, jednak w swoich szeregach ma m.in. Kamila Grosickiego. Już 37-letni skrzydłowy to wciąż jeden z najlepszych piłkarzy, jacy występują na naszych boiskach, w tym sezonie Grosicki strzelił 3 gole i zaliczył 4 asysty. W 25 ostatnich meczach pomiędzy obiema drużynami padły tylko 3 bezbramkowe remisy, ponadto w tych 25 spotkaniach rozegranych 2 frontach od sezonu 2016/2017 jedynie 7 razy zdarzyło się, aby w ciągu 90 minut gola strzelił zarówno Lech, jak i Pogoń. Pojutrze sporo wskazuje na bramki, a tym bardziej, iż Pogoń Szczecin nie zamierza czekać na to, co zrobi nasz zespół. – „Mamy własny plan na Lecha, jesteśmy na niego gotowi, na pewno musimy być zdolni do pokonania w tym spotkaniu wielu kilometrów. Gramy z jedną z najmocniejszych drużyn w lidze, przed meczem nikt w Poznaniu nie mówił mi o szczególnym meczu z Lechem. Chcemy po prostu wygrywać mecze, ostatnio pokonaliśmy Piasta i będziemy chcieli teraz zaliczyć zwycięską serię.” – podkreślił na koniec Thomasberg.
Wliczając wszystkie fronty Lech w 25 ostatnich meczach z Pogonią zanotował bilans 13-7-5, Lech Poznań w minionych 12 meczach z Pogonią Szczecin u siebie na wszystkich frontach wygrał 8 razy. Po październikowych przerwach na kadrę naszym zespołom szło nieźle, bilans od 2009 roku wynoszący 8-4-3 nie jest taki zły. Rok temu było zwycięstwo nad Cracovią w Krakowie 2:0, 2 lata temu domowe nad ŁKS-em Łódź 3:1. PZPN arbitrem niedzielnych zawodów mianował Wojciecha Mycia z Lublina, za VAR będzie odpowiadał Kornel Paszkiewicz. Pojutrze z tradycyjnym przedmeczowym i meczowym raportem na żywo prosto z Bułgarskiej ruszamy na KKSLECH.com już o godzinie 13:10. Jak zwykle podczas naszej relacji nie zabraknie pierwszych zdjęć z trybun oraz murawy.
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
















