Napisali historię na MŚ! Oto potencjalni rywale Polaków w ćwierćfinale

2 godzin temu
To był istotny z punktu widzenia polskiej reprezentacji, bo zwycięzca był potencjalnym rywalem Biało-Czerwonych w ćwierćfinale mistrzostw świata. W pierwszych dwóch setach to było starcie bardzo wyrównane, nikt nie miał wyraźnej przewagi choćby na moment. Dopiero potem nastała dominacja jednej ze stron. Ostatecznie to Turcja okazała się lepsza od Holandii, wygrywając 3:1 (27:29, 25:23, 25:16, 25:19). Dla Turków to historyczny wynik na MŚ.
Turcja była jednym z największych zaskoczeń fazy grupowej mistrzostw świata, rozbijając Japonię i Kanadę. Holandia wygrała za to bardzo pewnie z Katarem i Rumunią. Musiała uznać jedynie wyższość Polski. Turcy i Holendrzy to ekipy o podobnym potencjale i możliwościach, zajęły miejsca w dolnych rejonach tabeli tegorocznej Ligi Narodów. Należało się zatem spodziewać gry punkt za punkt.


REKLAMA


Zobacz wideo "Celem chłopaków jest złoto". Mateusz Bieniek o mistrzostwach świata siatkarzy


Cztery sety w meczu potencjalnych rywali Polaków
To była zacięta rywalizacja od pierwszej piłki. Obie drużyny starały się pokazać wszechstronność w ataku, potrafiły się wykazać w defensywie. Nikt nie mógł odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Do stanu 18:16 wydawało się, iż pierwszy set padnie łupem Turcji, ale od tego momentu lepiej spisywali się Holendrzy. Mieli oni jednak problem z zamknięciem seta, rywale grali wręcz heroicznie w obronie. Nasi rywale z grupy mieli w sumie pięć piłek setowych i dopiero za piątym razem udało się wygrać partię, było 29:27.


Kibicom mógł się podobać poziom spotkania. Było ono wyrównane i pełne emocji. Drugi set miał podobny przebieg, przynajmniej do pewnego momentu. Kiedy Turcy pierwszy raz wyszli na trzypunktowe prowadzenie, mecz zaczął toczyć się ze wskazaniem na nich. Prowadzili 15:12, odebrali wtedy Holendrom pewność siebie. Ci zaczęli popełniać coraz częściej proste błędy w przyjęciu. Turcja do końca seta utrzymywała przewagę i wygrała go 25:23. Zabawa zaczynała się zatem od nowa.


W trzecim secie Turcy wyraźnie poprawili grę blokiem i zagrywkę. Wykorzystywali kolejne błędy przeciwników w przyjęciu, kontrowali sytuację. Holendrzy nie byli w stanie wyprowadzać kontrataków. Kiedy Turcja doszła do wyniku 18:13, wyglądało na to, iż przynajmniej w tej partii sprawa jest już zamknięta. I faktycznie była, Turcy wyszli na prowadzenie w setach 2:1, wygrywając trzeciego seta 25:16.


Czwarty set to była kontynuacja tego, co widzieliśmy w trzecim. Turcy grali konsekwentnie w obronie, dobrze czytali grę Holendrów, blok działał bez zarzutu. Serwujący nękali holenderskich przyjmujących, nie dali im złapać rytmu.


Zobacz też: Skandal na MŚ. Posypały się gromy. Polacy reagują
Początek partii w wykonaniu Turków był piorunujący, prowadzili 4:0, później 8:3 i 13:7. Byli bezbłędni w ataku, szczególnie gdy grali piłkę po skosie. Holendrzy nie byli w stanie przełamać Turcji, ani znaleźć pozytywów w swojej grze.
W pewnym momencie Turcja prowadziła 16:8. Tylko większa seria punktowa mogła utrzymać Holandię przy życiu. Ale takiej serii nie było, Holandia była w stanie zdobyć maksymalnie cztery punkty z rzędu. Nie miała czego się chwycić.
Czwarty set okazał się tym decydującym, Turcja wygrała go 25:19, cały mecz 3:1 i awansowała do ćwierćfinału mistrzostw świata. Pierwszy raz w historii znalazła się w najlepszej ósemce turnieju. Do tego zrewanżowała się Holendrom za porażkę w tegorocznej LN.


Rywalem Turków będzie lepszy z pary Polska - Kanada.
Mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn, 1/8 finału:
Turcja - Holandia 3:1 (27:29, 25:23, 25:16, 25:19)
Idź do oryginalnego materiału