Za nami już 14. kolejka piłkarskiej PKO Ekstraklasy 2024/2025, z której kibice Kolejorza tym razem nie mogą być zadowoleni. Za nami najsłabszy weekend od maja, najsłabszy weekend w tych rozgrywkach, który może odbijać się czkawką przez wiele, wiele tygodni.
O meczu z Puszczą Niepołomice zostało napisane już wszystko i przez wszystkich, więc nie ma sensu kolejny raz rozwijać tego tematu. Można jedynie dodać, iż lider Ekstraklasy, który w 2024 roku już wiele razy się skompromitował nie miał prawa przegrać 2 raz w 2024 roku z ostatnią w tabeli Puszczą Niepołomice mającą przed tym meczem znane wszystkim, fatalne serie. choćby w 10 na 11 obecny jeszcze lider Ekstraklasy nie miał prawa zanotować najniższego współczynnika xG w tym sezonie a przede wszystkim nie powinien popełnić tylko 5 fauli, które świadczą o niskim zaangażowaniu zespołu. Indywidualnie tak doświadczony stoper, jak Bartosz Salamon nie miał prawa zawalić dwóch goli w juniorski sposób, ale co zrobić? Straconych punktów nie da się już odzyskać, Paweł Raczkowski z Warszawy też niczego nam nie odda, można jedynie anulować czerwoną kartkę dla Michała Gurgula.
Puszcza Niepołomice – Lech Poznań 2 (nietrafiony)
Raków Częstochowa – Stal Mielec 1 (trafiony)
Legia Warszawa – Widzew Łódź 1 (trafiony)
GKS Katowice – Korona Kielce x (nietrafiony)
Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok 1 (nietrafiony)
Lechia Gdańsk – Cracovia Kraków x (nietrafiony)
Radomiak Radom – Piast Gliwice 1 (nietrafiony)
Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław 2 (nietrafiony)
Motor Lublin – Pogoń Szczecin 2 (nietrafiony)
W 14. kolejce wygrała cała czołówka poza prowadzącym Lechem Poznań i szóstą Pogonią Szczecin mogącą powoli nastawiać się na Puchar Polski. „Portowcy” i tak nie byli serio traktowani, Raków Częstochowa już tak. „Medaliki” odrobiły do nas 3 punkty, wciąż nie odpuszcza druga Jagiellonia Białystok, która wręcz sensacyjnie radzi sobie na 3 frontach mając już tyle samo punktów, co Lech Poznań! Niespodziewanie świetną formę złapała także Legia Warszawa wygrywająca na wszystkich frontach i mogąca pochwalić się serią 5 ligowych zwycięstw, przez którą traci do Kolejorza tylko 6 punktów.
Wszystkie dobre passy, opisywane wcześniej serie, wyniki bliskie klubowych rekordów czy odczarowane, niewygodne obiekty mają coraz mniejsze znaczenie. Nie dość, iż Lech Poznań nie potrafił nikomu uciec, to jeszcze ośmieszając się w 14. kolejce Ekstraklasy roztrwonił całą przewagę musząc teraz poradzić sobie z ogromną presją, jakiej w tym sezonie jeszcze nie czuł. To nie koniec. Lech Poznań przystępując do klasyku z Legią Warszawa (niedziela, 10 listopada, godz. 17:30) może być choćby na 3. miejscu, o ile wcześniej w sobotę po 14:45 ekipa Cracovii ogra w Krakowie beniaminka GKS Katowice. Po 24 godzinach odbędzie się mecz Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa, w którym ktoś na pewno straci punkty, ale wcześniej choć na chwilę da radę wyprzedzić Kolejorza, na którym ciąży ogromna presja na wynik.
W pamięci wielu kibiców siedzi jeszcze początek wiosennego klasyku, końcowy wynik szlagieru czy zła seria z Legią Warszawa, której Kolejorz nie pokonał u siebie od 4 lipca 2020 roku. Realnie Lech Poznań może się niedługo przełamać, może zakończyć dobrą passę podopiecznych Goncalo Feio, ale musiałby rozegrać najlepsze spotkanie od ponad 2 miesięcy, musiałby przede wszystkim rozegrać dwie równe połowy, z czym od tygodni jest ogromny problem. Wygrana Kolejorza nie byłaby mimo wszystko większą niespodzianką, nie byłby również niespodzianką wynik 0:2 po pierwszej połowie, w której Legia może zagrać podobnie jak w maju, czyli czekać na nasze straty i szybkie kontry skrzydłami. Za parę dni przy Bułgarskiej wszystko jest możliwe, kibicom Lecha Poznań nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki, wierzyć i wspierać zespół swoim dopingiem, bo co innego zostało? Nikt i nic więcej nie zrobi, to Kolejorz, w tym ludzie za niego odpowiedzialni, muszą poradzić sobie z ogromną presją, jaka na nich ciąży oraz zdawać sobie sprawę z oczekiwań. Inne wyniki, choćby meczu Cracovii z GKS-em, schodzą w tej chwili na drugi plan. Liczy się tylko niedziela oraz tylko zwycięstwo!
Nasze obiektywne typy na mecze 15. kolejki PKO Ekstraklasy 2024/2025:
Lech Poznań – Legia Warszawa 1
Cracovia Kraków – GKS Katowice x
Jagiellonia Białystok – Raków Częstochowa 2
Korona Kielce – Lechia Gdańsk 1
Piast Gliwice – Motor Lublin 1
Pogoń Szczecin – Radomiak Radom x
Stal Mielec – Puszcza Niepołomice 1
Śląsk Wrocław – Górnik Zabrze 2
Widzew Łódź – Zagłębie Lubin x
Tabela po 14. kolejce PKO Ekstraklasy 2024/2025:
1. Lech Poznań 31 pkt.
2. Jagiellonia Białystok 31
3. Raków Częstochowa 30
4. Cracovia Kraków 29
5. Legia Warszawa 25
6. Pogoń Szczecin 22
7. Piast Gliwice 20
8. Widzew Łódź 19
9. Górnik Zabrze 18
10. Zagłębie Lubin 18
11. Motor Lublin 18
12. GKS Katowice 16
13. Korona Kielce 15
14. Radomiak Radom 13
15. Stal Mielec 12
16. Puszcza Niepołomice 11
17. Lechia Gdańsk 10
18. Śląsk Wrocław 9
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)