15 czerwca 2025 roku o 9:00 wystartował najpiękniejszy bieg w Polsce – i to nie jest tylko hasło, to naprawdę niepowtarzalne i urzekające wydarzenie. Irena Women’s Run, czyli Warszawski Bieg Kobiet pod patronatem Ireny Szewińskiej, to impreza organizowana od 2009 roku w Warszawie. Ten pięciokilometrowy bieg prowadzący przez Łazienki jest świętem kobiet, wydarzeniem pełnym ciepła, wsparcia i dobrej energii, gdzie wyniki sportowe dla większości uczestniczek schodzą na drugi plan.
W tym roku miałem okazję brać udział w tym biegu jako fotograf, więc chociaż pobiec nie mogłem, to miałem miejsce w pierwszym rzędzie podczas oglądania tego spektaklu.

Święto biegania, święto kobiecego sportu
Bieganie jest coraz popularniejsze w Polsce. Tym samym, mamy coraz więcej wydarzeń biegowych. Niestety, wiele zorganizowanych biegów ma tylko sportowy charakter. Przyjdź, odbierz pakiet, przebiegnij – czasem zanim ty skończysz to już będzie po dekoracji zwycięzców.
Bieg Kobiet płynie innym nurtem. Mimo, iż jest tu tylko jeden, pięciokilometrowy dystans (nie licząc Biegu Małej Irenki dla dzieci dzień wcześniej) to jest to rzeczywiście mały festiwal biegowy, wydarzenie sportowo-rekreacyjne w którym chcesz wziąć udział ze względu na jego klimat, a nie na dystans.
Na godzinę przed rozpoczęciem przestrzeń przed sceną już się zapełnia, kobiety odbierają pakiety i chodzą po stoiskach sponsorów. Jest ciepło, słonecznie, pozytywnie. Jest trochę inaczej niż normalnie. Znacznie mniej stresu, znacznie więcej spokoju, uśmiechów. O 8:30 rozpoczyna się wspólna rozgrzewka, leci głośna muzyka a setki kobiet w tanecznych ruchach przygotowują się do startu. Na chwilę zapominam, iż przed nami jeszcze bieg, po prostu trwa świetna zabawa.

Można oczywiście biec po wyniki
Nie ma tutaj stref startowych, natomiast w pierwszej linii ustawia się elita, w końcu ten bieg ma rangę otwartych Mistrzostw Polski. One łączą fun z walką o zwycięstwo. Łatwo nie będzie. Poza mocnymi rywalkami, na dziewczyny czeka na trasie długi podbieg i piekące słońce.
W połowie trasy prowadzi jeszcze Julia Koralewska, a gonią ją Sabina Jarząbek i Beata Niemyjska. Po emocjonującym finiszu bieg wygrywa Sabina z czasem 16:14, a trzy sekundy za nią na metę wpada z życiówką 16:17 Julia Koralewska. Podium zamyka Beata kończąc bieg w 16:27.

Unikalne nagrody
Skoro ma być to najpiękniejszy bieg w Polsce, to i nagrody są wyjątkowe. Wszystkie uczestniczki poza medalami otrzymują cudowne, czerwone róże. Ponadto, wśród oficjalnych nagród mamy rywalizacje o tytuł najszybszej Ireny, a także o Nagrodę Główną, czyli najlepszy wynik relatywnie do wieku.

Bieg, który pamięta się sercem
Niektóre biegi robi się po wynik, inne po to by pozwiedzać, a niektóre właśnie dla atmosfery. Po to by tam po prostu być, by poprowadzić znajomą przez jej pierwszy start biegowy. Bieg Kobiet właśnie do takich należy.
Nie twierdzę, iż wszystkie wydarzenia muszą tak wyglądać, bo czasem każdy chce powalczyć o życiówkę, ale cieszy to, iż są takie biegi które są nakierowane na amatorów i pokazują, iż po prostu dobrze jest aktywnie i wspólnie spędzić czas.
Mimo, iż to “tylko” 5km, meta jest pełna pięknych scen euforii i zmęczenia, wspólnych finiszów, walki do końca. Widać, iż dla wielu uczestniczek był to debiut, powrót do biegania po dłuższej przerwie, czy mówiąc wprost – ogromny wysiłek.

Weź udział!
Po kolejnej udanej edycji znamy już datę przyszłorocznego biegu – 21 czerwca 2026. Drogie kobiety, serdecznie Was zachęcam – gdybym mógł, sam bym pobiegł!
A jeżeli nie chcecie czekać do przyszłego roku, szukajcie kobiecych biegów w swojej okolicy. Ja trafiłem na serię Zawsze Pier(w)si – możecie zacząć właśnie tam.
A może znacie lokalne biegi kobiet? Piszcie w komentarzach!