Nagle, w środku poniedziałkowej konferencji prasowej Michał Probierz stwierdził, iż reprezentacja należy do wszystkich Polaków. Piękne zdanie. Szkoda więc, iż zgodnie z tą myślą, selekcjoner nie podzielił się ze wszystkim Polakami, dlaczego zerwał z ramienia Roberta Lewandowskiego kapitańską opaskę. Wiemy, iż przed podjęciem tej decyzji porozmawiał z piłkarzami i swoimi asystentami. Wiemy, iż dał sobie dzień do namysłu. Wiemy, iż zmiana kapitana wydała mu się bardzo potrzebna. Wiemy, iż widzi w Piotrze Zielińskim lepszego kapitana. Wiemy, o której zadzwonił do Lewandowskiego. Ale wciąż nie wiemy, dlaczego w ogóle zdecydował się na zmianę.
REKLAMA
Zobacz wideo
Tymczasem "dlaczego?" to absolutnie najważniejsze pytanie w całej tej sytuacji. najważniejsze dla wszelkich rozważań i próby oceny tej decyzji. Dlaczego najwybitniejszy piłkarz w dziejach kadry z dnia na dzień przestał być jej kapitanem? Dlaczego reprezentacja ma mieć z tego korzyść? Dlaczego selekcjoner uznał, iż Lewandowski w jakichś aspektach jest niewystarczający? Dlaczego zdecydował się pozbawić go opaski akurat przed kluczowym meczem z Finlandią? Dlaczego nie poczekał do końca zgrupowania? Dlaczego w ogóle stwierdził, iż reprezentacja tego potrzebuje? Większość z tych pytań padła na konferencji, ale selekcjoner zamiast na nie odpowiedzieć, chował się za stwierdzeniem, iż "była to najlepsza decyzja dla drużyny". Mamy uwierzyć na słowo. I dalej się domyślać, o co mogło chodzić i co takiego wydarzyło się w ostatnich dniach w środku reprezentacji.
Z najważniejszej w ostatnich latach konferencji prasowej reprezentacji Polski nie dowiedzieliśmy się zatem najważniejszego.
Dalej trzeba czytać między wierszami. Czyli Republika zamiast Sylwii Grzeszczak
Probierz faktycznie ma rację, iż dobro reprezentacji leży na sercu wielu Polakom. I oni mają prawo wiedzieć, dlaczego zdecydował się na zmianę kapitana. Powinni poznać powody, które do tego doprowadziły. Choćby po to, by lepiej tę sytuację zrozumieli i wyrobili sobie własne zdanie na podstawie przedstawionych argumentów. Probierz tymczasem w ogóle ich nie podał. Był pytany wprost, ale odpowiadał naokoło. Wciąż więc trzeba z tego zaokrąglonego przekazu wyławiać pojedyncze zdania i próbować czytać między wierszami.
Skoro Probierz rozmawiał z piłkarzami i sztabem szkoleniowym przed podjęciem decyzji, to najpewniej usłyszał, iż drużyna ma do Lewandowskiego pretensje albo żal. Inaczej by takiej decyzji nie podjął. Dalej - skoro selekcjoner stwierdził, iż Lewandowski zamiast puszczać w autobusie piosenkę Sylwii Grzeszczak "Małe rzeczy", by rzekomo zakpić z jego wypowiedzi po jednym ze słabych występów, iż trzeba cieszyć się z drobnej poprawy w grze, mógł puścić utwór Republiki, w którym pada pytanie "gdzie są wszyscy moi przyjaciele", to najpewniej Lewandowski nie był w reprezentacji najbardziej lubiany.
Ale zamiast takiego pstryczka w nos, przydałyby się konkrety. One padły tylko na początku konferencji i nie dotyczyły sedna sprawy. Probierz, podając dokładne godziny, wyjaśniał, kiedy rozmawiał z Zielińskim, kiedy z Lewandowskim, kiedy ogłosił decyzję zespołowi, kiedy poinformował o niej Cezarego Kuleszę i kiedy pojawił się oficjalny komunikat w mediach społecznościowych. Robił to w odpowiedzi na wywiad Lewandowskiego dla Sportowych Faktów, w którym stwierdził, iż decyzja została upubliczniona tuż po jego rozmowie z Probierzem. Znów jednak – to nie było sedno sprawy.
Najciekawszy cytat? Probierz twierdzi, iż Lewandowski w trakcie ich rozmowy miał powiedzieć, iż "opaska kapitańska nic nie znaczy i w tym zespole nic się nie zmieni". To bardzo mocne zdanie. jeżeli faktycznie Lewandowski tak powiedział, może stracić w oczach kibiców. jeżeli jednak miał na myśli tylko to, iż sama zmiana kapitana nie rozwiąże problemów kadry – a tak odczytuję cały przekaz Probierza – to można przypuszczać, iż Lewandowski po prostu miał rację.
Lewandowskiemu brakowało charyzmy? To co powiedzieć o występie Piotra Zielińskiego?
Rozczarował też, siedzący obok Probierza, nowy kapitan reprezentacji Polski. Piotr Zieliński niepewnym głosem w kółko powtarzał, iż liczy się dobro drużyny, a najważniejszy jest wtorkowy mecz z Finlandią. On również unikał podania jakichkolwiek konkretów – choćby, jaka była reakcja drużyny na wieść o zmianie kapitana, czy w ogóle spodziewał się, iż selekcjoner się na nią zdecyduje i czy Lewandowski pozostało w kadrze mile widziany. jeżeli Lewandowskiemu zarzucono brak charyzmy, to co powiedzieć o Zielińskim?
Na pytania o to, jakim kapitanem był Lewandowski, odpowiadał natomiast tak, by nie powiedzieć ani niczego konkretnego, ani niczego dobrego. Stwierdził jedynie, iż Lewandowski jest wybitnym zawodnikiem. Podkreślał za to, iż dla niego najważniejszą drużyną jest reprezentacja Polski, iż na zgrupowanie przyjeżdżają zawodnicy, którzy chcą oddać za nią serce. I znów – można tylko czytać między wierszami.