Na drodze zginął znany polski biegacz. Niewiarygodne, o co apeluje policja

1 dzień temu
Jan Wydra, ceniony zawodnik biegów górskich, zginął tragicznie podczas wieczornego treningu. 49-latek został najechany przez kierowcę samochodu w miejscowości Wilczyce, w Małopolsce. Pomimo tego, iż biegacz miał na sobie odblaski, a kierowca trzeźwy, wypadek okazał się śmiertelny. Okoliczności tragedii wyjaśniają teraz służby, które wystosowały apel, ale nie do kierowców, tylko do... pieszych.


Do tragedii doszło w niedzielę, 26 stycznia, o godzinie 19:30. Jan Wydra wyszedł na swój codzienny trening. Poruszał się lewą stroną drogi powiatowej, poza terenem zabudowanym, gdzie warunki oświetleniowe były słabe. Mimo iż biegacz był widoczny dzięki elementom odblaskowym, został uderzony przez nadjeżdżający samochód marki Saab, którym kierował 32-letni mężczyzna. Policja potwierdziła, iż kierowca był trzeźwy.

Pomimo prób reanimacji, 49-latek zginął na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń.

Jan Wydra nie żyje. Policja nie apeluje do kierowców, tylko do pieszych


Tragiczna śmierć znanego biegacza górskiego, Jana Wydry, wywołała lawinę komentarzy. Mężczyzna miał na sobie elementy odblaskowe, poruszał się prawidłowo, a mimo to zginął w wyniku zderzenia z samochodem. W odpowiedzi na tragedię policja wystosowała apel do pieszych, przypominając im o... konieczności noszenia odblasków – mimo iż w tym przypadku kierowca najechał na pieszego mimo tego, iż ten miał je na sobie.

"Przypominamy wszystkim pieszym, iż poruszając się po zmroku poza obszarem zabudowanym, powinni oni posiadać elementy odblaskowe. Dzięki tym małym elementom, które skutecznie odbijają światła pojazdów, stajemy się bardziej widoczni!" – napisali policjanci.

To właśnie ta sprzeczność oburzyła internautów. Zamiast apelu o większą ostrożność kierowców, dostosowanie prędkości czy poprawę infrastruktury drogowej, służby skupiły się na ponownym przypomnieniu pieszym zasad, które – jak pokazał ten dramatyczny przypadek – nie zawsze ratują życie. Użytkownicy Facebooka poruszeni sytuacją gwałtownie zwrócili uwagę na absurd takiego podejścia: "Czyli problemem nie jest kierowca, nieoświetlona droga, ale pieszy, który zrobił wszystko zgodnie z przepisami i mimo to nie przeżył?" – pytali w komentarzach.

Sportowcy żegnają znanego biegacza


Jan Wydra był doświadczonym biegaczem, członkiem klubu MOK Mszana Dolna, znanym ze swoich osiągnięć w biegach górskich i ultra. Jego pasja do sportu i determinacja inspirowały wielu. Po tragicznym zdarzeniu w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo poruszających pożegnań.

"To miał być zwykły trening, jakich odbył setki. Niestety, był ostatnim… Jan Wydra – biegacz, góral, przyjaciel – odszedł. Trudno w to uwierzyć, trudno się pogodzić. Łączymy się w bólu z jego rodziną, przyjaciółmi i wszystkimi, którzy mieli zaszczyt dzielić z nim górskie szlaki" – napisano na profilu Kingrunner ULTRA.

W emocjonalnym wpisie pojawił się także apel do osób uprawiających sport po zmroku. "Bądźcie ostrożni, miejcie na sobie odblaski, dbajcie o swoje bezpieczeństwo. Jan miał je wszystkie, a mimo to… Prosimy, uważajcie na siebie" – zaapelowali bliscy biegacza.

Pogrzeb Jana Wydry odbędzie się 30 stycznia o godzinie 13:00 w Kościele Parafialnym pw. św. Michała Archanioła w Mszanie Dolnej.

Idź do oryginalnego materiału