Gdy pod koniec października FC Barcelona rozbijała w El Clasico na wyjeździe Real Madryt 4:0, wydawało się, iż Hansi Flick stworzył maszynę. Maszynę, która rozbije całą ligę hiszpańską w puch, a kto wie, może i połasi się na Ligę Mistrzów. Od starcia z Realem (26 października) minęły niespełna dwa miesiące, a Katalończycy są wręcz zakopani pod lawiną problemów. Wygrali tylko jedno z poprzednich sześciu spotkań ligowych, a gdyby stworzyć tabelę wyłącznie uwzględniającą pięć ostatnich kolejek, Barcelona byłaby na ostatnim miejscu.
REKLAMA
Zobacz wideo Ślepsk Malow Suwałki zwycięski w meczu z Częstochową. Bartosz Filipiak: Dopisujemy dwa cenne punkty
Lamine Yamal z wysokim progiem bólu. Ale organizmu się nie oszuka
Mecz z Leganes był kwintesencją tych problemów. Barcelona już w 4. minucie straciła gola po stałym fragmencie gry, a potem biła głową w mur. Na milion sposobów próbowali sforsować defensywę "Ogórków", jak nazywani są piłkarze beniaminka. Jednak na nic się to zdało. Robert Lewandowski zmarnował kilka okazji, Raphinha starał się jak mógł, ale bezskutecznie. Zaś Lamine Yamal większość meczu grał z... kontuzją. Jeszcze w pierwszej połowie ostro potraktował go Yvan Neyou. Ucierpiała wówczas jego kostka, ale wytrwał na boisku aż do 75. minuty.
Yamal jak Neymar? Lekarz przestrzega przed dużym zagrożeniem
Pomeczowa diagnoza była jednak pozbawiona litości. "Badania przeprowadzone dziś rano wykazały uszkodzenie więzadła międzypiszczelno-strzałkowego przedniego I stopnia. Przybliżony czas jego przerwy od gry wyniesie od 3 do 4 tygodni" - przekazała FC Barcelona w oficjalnym komunikacie. Yamal z głowy ma grę do końca bieżącego roku i w pierwszych dniach następnego. Koniec złych wieści? Skądże znowu! Kataloński dziennik "Sport" porozmawiał o 17-latku z podiatrą i osteopatą Alejandro Bayo. Hiszpański lekarz przestrzegł, iż należy uważać, by z Yamalem nie stało się to, co z Neymarem.
- Yamal ma niemal ten sam uraz co wcześniej. Myślę, iż to więzadło zostało wówczas wyleczone, ale jeszcze pozostało osłabione. Jego typ stopy i budowa oznaczają, iż ten obszar może być bardziej narażony. Kostka może się goić choćby bardzo dobrze, ale wciąż będzie bardzo podatna na kontuzje. To może być przypadek podobny do Neymara. Zawodnik często atakowany na boisku, a w dodatku z kostkami osłabionymi przez typ stopy - ocenił Hiszpan.
Przypomnijmy, iż Neymar szczególnie w czasach gry dla PSG miał poważne kłopoty z urazami, najczęściej właśnie w okolicach kostki. Yamal z kolei już w tym sezonie łapie taki uraz po raz drugi. Wcześniej w listopadzie ominął trzy mecze (dwa ligowe i jeden Ligi Mistrzów).