„Myślę, iż zleje tego gościa” – Gilbert Burns o walce Oliveira kontra Gamrot

2 godzin temu


Gilbert „Durinho” Burns wypowiedział się o zbliżającej się wielkimi krokami walce Charles Oliveira vs. Mateusz Gamrot.

11 października w Rio De Janeiro Mateusz Gamrot stanie przed największym wyzwaniem, a jednocześnie największą szansą w swojej karierze. Na wskutek kontuzji Rafaela Fizieva, Polak zmierzy się z jego niedoszłym, niezwykle atrakcyjnym rywalem, jakim niewątpliwie jest Charles Oliveira.

Starcie to będzie walką wieczoru gali w Brazylii, na którą ostrzą sobie zęby nie tylko Polacy czy przede wszystkim Brazylijczycy, ale cały świat MMA. Starcie „Gamera” z byłym mistrzem organizacji jest bardzo atrakcyjnym zestawieniem, któremu towarzyszy wiele znaków zapytania.

Przypomnijmy, iż Mateusz ostatnio pokonał będącego poza rankingiem Ludovita Kleina, z kolei Charles został zdemolowany przez Ilię Topurię. Dla Oliveiry będzie to powrót do klatki po 3 i pół miesiąca.

ZOBACZ TAKŻE: „Flinston” przywita w KSW Kacpra Paczóskiego! Starcie kolosów w Czechach

Ostatnio głos na temat tej konfrontacji zdecydował się zabrać Gilbert Burns. Weteran UFC owo starcie widzi następująco:

Charles powinien walczyć jak Dariush. Bić go w stójce i bronić obaleń, nacierać. Charles uderza znacznie mocniej i ma lepsze jiu jitsu od Beneila. Myślę, iż zleje tego gościa. Uważam, iż to bardzo dobra walka dla Charlesa. Jakie ryzyka go tutaj czekają? No takie, iż gość go obali. Charlesowi ciężko będzie go skończyć. Gość po prostu potrafi utrzymywać się w grze. (…) Podsumowując, strategia na tę walkę jest łatwa – jest prosta. Nie łatwa, a prosta. Lej gościa w stójce, broń obaleń. Trafiaj na nogach, broń obaleń. Trafisz w parterze na górę? Możesz zaryzykować i czegoś poszukać, ale miej na uwadze, iż gość świetnie się kotłuje.

Nie da się ukryć, iż to „Do Bronx” jest w tym starciu faworytem. Zdecydowanie większe doświadczenie, własna ziemia, a przede wszystkim znacznie dłuższy okres przygotowawczy mówią same za siebie. Nasz rodak i jego niesamowity upór, z którego aż tak nie słynie Charles – przynajmniej w ostatnim czasie – mogą okazać się tutaj kluczowe.

Idź do oryginalnego materiału