Musieli natychmiast opuścić domy. "Nie ma do czego wracać". Pilny apel

2 godzin temu
Zdjęcie: Musieli natychmiast opuścić domy. Nie ma do czego wracać. Pilny apel


Przeżył rodzinny dramat, gdy ogień strawił znaczną część jego domu. Teraz, gdy katastrofalna powódź dotknęła jego rodzinną miejscowość, od razu ruszył z pomocą. Mateusz Kos, bramkarz Zagłębia Sosnowiec, opowiada nam o wstrząsających historiach z Białej Nyskiej i okolicznych miejscowości. O ponad 90-letnich mieszkańcach ewakuowanych specjalną koparką i ludziach, którzy byli zdani tylko na własne siły. — Numer alarmowy był przeciążony i ludzie czekali na ewakuację choćby po pięć godzin z małymi dziećmi — wspomina bramkarz. Pierwsza pomoc już do nich dotarła, ale to wciąż ledwie kropla w morzu potrzeb. ]]>
Idź do oryginalnego materiału