Monica Seles swoje największe sukcesy odnosiła w latach 90., gdy wygrała aż dziewięć turniejów wielkoszlemowych w singlu. W sumie triumfowała w aż 53 turniejach. Zajmowała pierwsze miejsce w rankingu WTA przez 178 tygodni. W styczniu 2009 została włączona do Międzynarodowej Tenisowej Galerii Sław. Do historii dyscypliny przeszła jej rywalizacja ze Steffi Graf, zwłaszcza po tym, co wydarzyło się w 1993 roku. Wtedy to Seles w wieku 19 lat została raniona nożem na korcie przez obsesyjnego fana Niemki, co zahamowało jej karierę. Po tym wydarzeniu wygrała tylko jednego Wielkiego Szlema.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie
Legenda tenisa wyznała to po trzech latach. "Zajęło mi sporo czasu"
O 51-letniej już Amerykance pochodzącej z Jugosławii ponownie zrobiło się głośno, jednakże niestety z fatalnych powodów. Monica Seles zakomunikowała światu, iż choruje na miastenię - rzadką chorobę autoimmunologiczną powodującą osłabienie mięśni.
Seles o chorobie dowiedziała się już trzy lata temu, ale ostatecznie postanowiła opowiedzieć światu, z czym się mierzy, aby zwiększyć świadomość społeczną. - Grałam w tenisa z dziećmi lub członkami rodziny i nie trafiałam w piłkę - powiedziała w rozmowie z AP. - Mówiłam, iż widzę dwie piłki. Są to oczywiście objawy, których nie można zignorować. Zajęło mi sporo czasu, zanim naprawdę to zaakceptowałam i zaczęłam otwarcie o tym mówić, ponieważ jest to trudna sprawa. Ma to dość duży wpływ na moje codzienne życie - zdradziła. Dodaje, iż zwykłe suszenie włosów stało się problemem.
"Seles postanowiła ujawnić swoją chorobę w nadziei, iż wykorzysta swoją popularność do edukowania ludzi na temat tej choroby, na którą w tej chwili nie ma lekarstwa" - pisze BBC Sport.