Życie Melissy Hoskins zostało brutalnie przerwanie w grudniu ubiegłego roku po tym, jak kolarka została potrącona przez furgonetkę prowadzoną przez jej męża, Rohana Dennisa. Australijczyk w marcu tego roku po raz pierwszy stanął przed sądem i usłyszał zarzut m.in. niebezpiecznej jazdy, w wyniku której zginęła jego wybranka. W grudniu mistrzowi świata w kolarstwie postanowiono nowy zarzut. Mężczyzna przyznał się do winy i już niedługo trafi za kratki. Grozi mu choćby do 7 lat więzienia.