Gdy rok temu rozstawał się z PGE Ekstraligą, to wszyscy wątpili w jego powrót. Nicki Pedersen jednak podwinął rękawy i do najlepszej ligi świata wrócił. Eksperci wątpią w jego sportową jakość, ale on sam broni nie składa. przez cały czas potrafi pojechać tak, iż strach próbować go wyprzedzać. Rywale mistrza świata już drżą, bo wiedzą doskonale do czego jest zdolny. Na torze zmienia się w prawdziwą bestię.