Milioner chce kupić klub Ekstraklasy. Niewiarygodne, co tam zastał

2 dni temu
Zdjęcie: YouTube (Screen)


W ostatnich dniach zrobiło się spore zamieszanie w związku ze sprzedażą Pogoni Szczecin. Prezes Jarosław Mroczek jeszcze w Wigilię przekonywał, iż przejęcie klubu przez prywatnego inwestora jest praktycznie pewne. Od tego czasu doszło do dwóch nagłych zwrotów. W tym momencie porozumienia wciąż nie ma, ale potencjalny inwestor wciąż jest zainteresowany. - Są pewne przeszkody - zaznaczył Alex Haditaghi.
Pogoń Szczecin chciała, by nowy właściciel przejmował udziały w klubie krok po kroku. Najpoważniejszym chętnym był Kanadyjczyk Alex Haditaghi. 24 grudnia sprzedaż akcji "Portowców" była niemalże przesądzona. "Pozwólcie więc, iż tą drogą życzyć Wam będę spełnienia marzeń, które przynajmniej w jednej sprawie mamy na pewno identyczne. Nadchodząca nieunikniona zmiana będzie bardzo temu sprzyjać" - napisał na Twitterze Jarosław Mroczek, prezes Pogoni.


REKLAMA


Zobacz wideo Momenty Roku 2024. Kolejny słaby rok reprezentacji Polski. Żelazny: To jedyny plus


W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia doszło do zwrotu. Haditaghi nie mógł się dogadać z dwoma wierzycielami, co blokowało dalsze negocjacje. Mimo to Kanadyjczyk nie traci wiary, wciąż chce pozytywnego zakończenia rozmów.


Zobacz wideo Kosecki o obrazkach w mediach z szatni piłkarskiej: To wszystko jest tak udawane i klejone


Haditaghi komentuje rozmowy nt. Pogoni
Alex Haditaghi był gościem programu portalu Meczyki.pl "Pogadajmy o piłce" i zdradził nieco więcej nt. swojej perspektywy na dalsze negocjacje ws. przejęcia szczecińskiej Pogoni. Cały czas jest zainteresowany zainwestowaniem w klub. Wyraził nadzieję, iż uda się przełamać impas z dwoma wierzycielami - Fabryką Papieru Kaczory i jeszcze jedną firmą.
- Z mojej strony przez cały czas jest zainteresowanie, oczywiście. Zobaczymy, czy uda się to zrealizować. Prowadzimy rozmowy. Są pewne przeszkody, nie mogę zdradzić szczegółów, ale mam nadzieję, iż uda się je usunąć. Jesteśmy w punkcie dalszych negocjacji. Mamy nadzieję, iż się uda. Szczecin to piękne miasto, Pogoń to świetny klub. Już osiągnęła bardzo wiele, chociaż niczego nie wygrała - powiedział Kanadyjczyk.


Pojawiły się też doniesienia, iż Haditaghi przyleci do Szczecina w poniedziałek, by przyspieszyć negocjacje. Zaprzeczył tym informacjom. - Nie mogę potwierdzić, iż w poniedziałek przyjadę do Szczecina na rozmowy. Zdradzę jednak, iż na ten moment nie mam biletu. Wiem, iż pojawiły się doniesienia w tej sprawie, ale nie są prawdziwe, nie pochodzą od nas - przyznał potencjalny inwestor "Portowców".


Haditaghi chciałby jednocześnie zainwestować pieniądze w rozwój klubu oraz uregulować część długu. W rozmowie z Meczyki.pl wyznał, iż władze Pogoni od początku rozmów alarmowały, iż sytuacja jest dramatyczna i potrzebują jak najszybszego zastrzyku gotówki z zewnątrz.
Zobacz też: Nagły zwrot ws. sprzedaży polskiego klubu. Tego nikt się nie spodziewał
- Na początek chcemy spłacić znaczną część długów. Resztę zamierzamy oddać w perspektywie kolejnych dwóch lat. Uważam, iż w tym czasie klub będzie odnosił sukcesy na boisku i poza nim. Żeby to zrobić, potrzebujemy wsparcia ze strony miasta, rządu i wierzycieli. A to się w ostatnim czasie nie wydarzyło, zabrakło wsparcia części zaangażowanych stron. Już na pierwszych negocjacjach powiedziano nam, iż klub gwałtownie potrzebuje pieniędzy. Nie zrobiliśmy niczego za plecami Pogoni, podczas rozmów z ludźmi z zewnątrz poruszano liczne kwestie, bo tylko w taki sposób mogliśmy przyspieszyć ewentualne przejęcie. Zwykle to tak nie wygląda, ale to nie jest standardowa sytuacja. Powiedziano nam, iż jeżeli nie zbierzemy pieniędzy, to zawodnicy będą mogli odejść - opisał biznesmen.
Według wersji Haditaghiego Pogoń ma spłacić do lipca aż 50 mln zł zobowiązań. Kanadyjczyk jest w stanie pokryć tylko część tej kwoty. Ale najpierw musi się porozumieć ze wszystkimi stronami rozmów.


Pogoń Szczecin zajmuje ósme miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy z dorobkiem 27 punktów. Do podium traci osiem punktów. Pierwszy mecz w 2025 r. rozegra 1 lutego, podejmie u siebie Zagłębie Lubin. Wciąż jest w grze o Puchar Polski, w ćwierćfinale zmierzy się z Piastem Gliwice.
Idź do oryginalnego materiału