W poniedziałek wieczorem na PGE Narodowym w Warszawie piłkarska reprezentacja Polski przegrała ze Szkocją 1:2. Biało-czerwoni zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie Ligi Narodów i po raz pierwszy w historii spadli z dywizji A do B. Po spotkaniu trener Michał Probierz ogłosił decyzję dotyczącą jego przyszłości w kadrze.
W poniedziałkowym meczu na PGE Narodowym polscy piłkarze grali o trzecie miejsce w grupie A1, dające prawo występu w barażach o utrzymanie. Aby tego dokonać, wystarczył remis (Szkoci, choć też mieli przed 6. kolejką cztery punkty, musieli wygrać).
Polacy przegrali 1:2. Gola na wagę zwycięstwa dla naszych rywali strzelił w doliczonym czasie drugiej połowy Andrew Robertson. Taki wynik sprawił, iż Polacy spadli do dywizji B Ligi Narodów.
Wydawało się, iż sytuacja jest pod kontrolą... A skończyło spadkiem do dywizji B Ligi Narodów 🤷♂️ pic.twitter.com/WA0ayzwugu
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 18, 2024Selekcjoner Michał Probierz jako jeden z powodów porażki na PGE Narodowym podał brak skuteczności. "Stworzyliśmy multum sytuacji w trakcie meczu, których nie wykorzystaliśmy. Mieliśmy bardzo dobre momenty, ale o ile nie wykorzystuje się okazji, to trudno, żeby później wygrać spotkanie" - podkreślił na konferencji po spotkaniu.
"W końcówce zadecydował brak doświadczenia naszego zespołu. Mieliśmy wielu młodych piłkarzy na boisku, praktycznie cały blok defensywny. Zabrakło konsekwencji, w ostatniej minucie mieliśmy piłkę na połowie przeciwnika i trzeba było to spokojnie utrzymać, tymczasem za chwilę straciliśmy bramkę" - dodał selekcjoner.
Decyzja Probierza
Trener zapowiedział na konferencji prasowej, iż mimo ostatniego miejsca w grupie A1, nie poda się do dymisji. "W naszej reprezentacji zachodzi zmiana pokoleniowa. Ona będzie bolesna, ale trzeba cierpliwości. Mam pomysł na tę drużynę. Uprzedzając pytania, nie zamierzam składać dymisji. Uważam, iż idziemy w dobrym kierunku, choć oczywiście pewne elementy wymagają zdecydowanie poprawy. Ale nie mam żadnych problemów, żeby dalej tę drużynę prowadzić i rozwijać" - stwierdził.
Po raz kolejny podkreślił, iż piłkarze muszą grać w swoich drużynach ligowych. "Mieliśmy bardzo dobre momenty w tej edycji Lidze Narodów. choćby dzisiaj. Owszem, Łukasz Skorupski obronił dwie, trzy sytuacje, ale my stworzyliśmy chyba z osiem. Nasi piłkarze muszą zacząć grać regularnie w swoich klubach, tak jak np. Szkoci. Wiele razy na ten temat rozmawialiśmy" - przypomniał selekcjoner.
Po zdobyciu wyrównującej bramki reprezentacja Polski przestała atakować, skupiając się na obronie wyniku. Czy taki był plan? "Nie. Po prostu ten mecz kosztował nas bardzo dużo. Wiedzieliśmy, iż Szkoci będą atakować do końca. Zabrakło nam cwaniactwa boiskowego, ale ten mecz, jak wspomniałem, kosztował mnóstwo sił. Przecież już od trzeciej minuty musieliśmy gonić wynik" - podkreślił Probierz.
"Zabrakło nam minuty, żebyśmy grali w barażach. Wszyscy widzą, jakie zmiany nadeszły w kadrze i jak to wyglądało. Musieliśmy borykać się z licznymi kontuzjami. To bolesna nauka dla piłkarzy i dla mnie. Zacząłem pracę z reprezentacją, żeby zbudować ten zespół. Chcieliśmy awansować na Euro, co zrobiliśmy. Chcieliśmy utrzymać się w najwyższej dywizji - to się nie udało. Ale nie cofniemy się z drogi budowania tej drużyny na mistrzostwa świata. I nie cofniemy się z tego, żeby dalej grać w piłkę. Bo uważam, iż mecz ze Szkocją był bardzo dobry do oglądania dla kibiców, zabrakło tylko happy endu" - dodał.
Źródło: PAP