Miazga w Ekstraklasie! Cztery gole i dwa obronione karne!

3 godzin temu
Zdjęcie: Screenshot Canal+


W poprzedniej kolejce Górnik Zabrze odrobił straty i pokonał Lechię Gdańsk 2:1, a Motor Lublin po kuriozalnym meczu zremisował z Legią Warszawa 3:3. Można było więc oczekiwać, iż w dzisiejszym meczu nie zabraknie emocji. W mecz lepiej wszedł Górnik, który już w 25. minucie wyszedł na prowadzenie, gdy gola strzelił Lukas Podolski. Dziś cieszyli się tylko gospodarze. Górnik wygrał z Motorem aż 4:0!
Kibice obu drużyn nie mają w tym sezonie większych powodów do narzekań. Zarówno Motor Lublin jak i Górnik Zabrze wygraną w dzisiejszym meczu mogły sobie zapewnić awans na szóste miejsce w tabeli - tuż za Legią Warszawa.


REKLAMA


Zobacz wideo Żelazny mocno o kibicach Legii: Większość jest fenomenalna


Górnik Zabrze lepszy od Motoru Lublin. Podolski strzela drugi tydzień z rzędu
Tydzień temu mecze obu tych zespołów zapewniły dużo emocji. Dzisiejsze spotkanie zaczęło się dość spokojnie. Lekką przewagę na początku meczu miał Górnik Zabrze. Gospodarze byli też agresywniejsi. Ledwo minął pierwszy kwadrans, a żółte kartki - zasłużenie - otrzymali Taofeek Ismaheel i Rafał Janicki.


W 25. minucie Górnik strzelił pierwszego gola. Ładną akcję po prawej stronie boiska rozegrali Ismaheel z Sarapatą. Skończyła się ona dośrodkowaniem tego pierwszego w pole karne. Piłka trafiła do osamotnionego Lukasa Podolskiego, który od razu zdecydował się na mocne uderzenie. Bramkarz Motoru choćby nie interweniował, a Podolski strzelił podobną bramkę do tej, którą zdobył w zeszłotygodniowym meczu z Lechią Gdańsk - wtedy również rywale odpuścili krycie.


W 43. minucie Motor mógł doprowadzić do remisu. Bartosz Wolski próbował wypuścić Van Hoevena, ale jego podanie przeciął Kryspin Szcześniak. Obrońca Górnika zrobił to jednak katastrofalnie, bo piłka trafiła prosto pod nogi Samuela Mraza. Słowak od razu uderzył na pustą bramkę - golkiper Górnika wyszedł wcześniej z zamiarem interwencji - ale trafił tylko w słupek. Szansę na dobitkę z piątego metra miał Van Hoeven... i nie trafił. To nie miało jednak większego znaczenia, bo i tak znajdował się już na spalonym. Górnik schodził na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem.


Nokaut w Zabrzu i dwa obronione karne Majchrowicza. Górnik dogonił Legię
Wszystkie plany, które mógł mieć Motor na drugą połowę gwałtownie stały się nieaktualne. Już w 50. minucie było 2:0. Luka Zahović zagrał na prawe skrzydło do wbiegającego w pole karne Matusa Kmeta, a ten strzelił swojego pierwszego gola w Ekstraklasie. Wydaje się, iż Kacper Rosa powinien poradzić sobie z tym uderzeniem Słowaka.


Chwilę później było 3:0. Sow świetnie zagrał do Podolskiego, który jednak trochę się pogubił i został powstrzymany przez Łabojkę. Zabrzanie wywalczyli w tej sytuacji rzut rożny, po którym piłka trafiła do Patrika Hellebranda. Ten zdecydował się na uderzenie z dalekiego dystansu i trafił tuż przy prawym słupku!


Od tego momentu zabrzanie zaczęli bawić się z rywalem. W 63. minucie gospodarze wyszli z kontrą, która zakończyła się golem na 4:0. Podolski wygrał przepychankę z rywalem i dał radę zagrać do znajdującego się na lewym skrzydle Zahovicia. Ten popisał się świetnym zagraniem zewnętrzną częścią stopy do Sowa. Senegalczyk do pola karnego zmierzał dość wolno, ale gdy już tam dobiegł, to zmylił obrońcę oraz bramkarza Motoru i strzelił bramkę.


W 81. minucie świetną okazję do zmniejszenia strat mieli goście, którzy mieli rzut karny po faulu Kryspina Szcześniaka. Piotr Ceglarz uderzył w lewy róg bramki, ale Majchrowicz obronił jedenastkę! Chwilę później Motor miał drugą szansę na strzelenie gola. Wszystko przez to, iż jeden z obrońców Górnika za gwałtownie wbiegł w pole karne i Szymon Marciniak zdecydował o powtórzeniu jedenastki. Ceglarz... znów nie trafił do siatki. Tym razem Majchrowicz złapał jego strzał.
W 88. minucie Ousmane Sow powinien strzelić gola na 5:0, ale jego uderzenie w sytuacji sam na sam przeleciało minimalnie obok słupka.


Mimo porażki Motor na razie zachował ósmą pozycję w Ekstraklasie, ale jeszcze w tej kolejce tyle samo punktów (36) mogą mieć GKS Katowice i Piast Gliwice. Górnik dzięki tej wygranej awansował na szóste miejsce w tabeli i zrównał się punktami (40) z piątą Legią Warszawa. Teraz czas na przerwę reprezentacyjną. Już po niej podopiecznych Jana Ubrana czekają dwa ważne mecze. Najpierw zagrają na wyjeździe z GKS-em Katowice - będzie to spotkanie, którym katowiczanie otworzą nowy stadion - a następnie podejmą Legię Warszawa.
Idź do oryginalnego materiału