Media: Trzęsienie ziemi w Ferrari po triumfie Kubicy

3 tygodni temu
- Żeby wygrać Le Mans w takiej sytuacji, być liderem swojego zespołu, prowadzić go. To coś, co wykracza poza moją wyobraźnię - mówił o Robercie Kubicy szef Ferrari w Formule 1 Frederic Vasseur. Paradoksalnie może się okazać, iż sukces Polaka będzie dla niego problemem. Wszystko za sprawą możliwych zmian w zespole.
- Dla mnie on jest kosmitą. To, co on robi, jest mega... Żeby wygrać Le Mans w takiej sytuacji, być liderem swojego zespołu, prowadzić go. To coś, co wykracza poza moją wyobraźnię - powiedział o Robercie Kubicy szef Scuderia Ferrari Frederic Vasseur. Ten okazuje się mieć grząski grunt pod nogami.


REKLAMA


Zobacz wideo Dramat na stadionie w Helsinkach. Żelazny: TVP zachowało wielką klasę


Ferrari rozważa kluczową zmianę. "Zwracają uwagę na jedną rzecz"
Sytuacji we włoskim zespole, który nie może pochwalić się wielkimi osiągnięciami w Formule 1, bliżej przyjrzał się rosyjski portal sports.ru. Głównym wątkiem jest pozycja francuskiego inżyniera. "Wszystkie media zwracają uwagę na jedną rzecz: obecny kontrakt Vasseura wygasa z końcem 2025 r., negocjacje jeszcze nie są w toku, a Skuderia musi już stworzyć podstawę strukturalną do przejścia do nowych regulacji w 2026 r." - napisano.


Być może rozmowy toczą się w kompletnej ciszy, ale czołowe włoskie tytuły sportowe zakładają, iż praca 57-latka jest dokładnie analizowana przez szefów zespołu i dopiero za jakiś czas podejmą oni ostateczną decyzję.
Oto kto może zastąpić szefa Ferrari w Formule 1. Zyskał na triumfie Roberta Kubicy w Le Mans
Wytypowano choćby głównego kandydata do zastąpienia Vasseura. To Antonello Coletta, szef długodystansowych załóg Ferrari oraz AF Corse, gdzie jeździ Kubica. I to między innymi triumf zespołu Polaka w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans umocnił pozycję Włocha.
Zobacz też: Kubica wyłożył karty na stół ws. Orlenu


"Ma bardzo mocną pozycję: jego Scuderia właśnie wygrała trzeci wyścig Le Mans z rzędu, a w 2025 r. wygrała także wszystkie dotychczasowe wyścigi sezonu. [...] Ferrari ma inny zespół. Taki, który wygrywa" - podkreślono.
Rzekomo Coletcie już kilkukrotnie proponowano objęcie posady szefa zespołu F1 (co byłoby dla niego nowością), ale odmawiał. Jednak zdaniem "La Gazzetty dello Sport" po trzech sukcesach w Le Mans "zaufanie do Antonello jest teraz większe niż kiedykolwiek wcześniej".


Jak widać sukces Roberta Kubicy może przyczynić się do wstrząsu na szczytach Ferrari. Chociaż konkretniejsze decyzje w tej sprawie najpewniej zapadną bliżej końca sezonu. Po 10 wyścigach Formuły 1 Ferrari zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów z dorobkiem 183 pkt.
Idź do oryginalnego materiału