Media: Trener porzuca klub Ekstraklasy. Już ma na oku coś innego!

2 dni temu
Zdjęcie: Screenshot YT: https://www.youtube.com/watch?v=fL_BMBBxx2s


Radomiak Radom jest w tym sezonie uwikłany w walkę o utrzymanie w ekstraklasie. Zdaniem trenera Bruno Baltazara zespół stać na lepsze wyniki. Jednak kilkukrotnie mówiło się o zwolnieniu Portugalczyka w trakcie rundy jesiennej. On sam zapowiadał, iż jeżeli poczuje, iż nie ma żadnego wpływu na zespół, zdecyduje się na odejście. Według najnowszych wieści faktycznie dojdzie w Radomiu do zmiany trenera.
Po 18. kolejkach Radomiak Radom zajmuje 12. miejsce w tabeli ekstraklasy i ma zaledwie dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Brakuje wyników, klubem targały też tarcia o prawa do nazwy i herbu, co nie pomagało w ustabilizowaniu sytuacji. Stabilnie nie jest też na ławce trenerskiej, skoro od kilku tygodni mówi się o zwolnieniu Bruno Baltazara.


REKLAMA


Zobacz wideo Momenty Roku 2024. Kolejny słaby rok reprezentacji Polski. Żelazny: To jedyny plus


Będzie zmiana trenera w Radomiaku
Portugalczyk przyszedł do Radomiaka 20 maja, pięć dni przed ostatnim meczem minionego sezonu. Wówczas wydawało się, iż zmiana trenera w takim momencie to co najmniej absurdalny pomysł. Ale w Radomiu obawiano się o utrzymanie w ekstraklasie i wierzono, iż z Baltazarem można zbudować długofalowy projekt. Co prawda Radomiak przegrał z Widzewem Łódź 1:3, ale pozostał w rozgrywkach.
W trakcie sezonu kilkukrotnie mówiło się o możliwości rezygnacji z portugalskiego trenera. Głównym powodem był brak dobrych wyników. Radomiak przegrał aż 10 z 18 ligowych meczów, odpadł z Pucharu Polski. Przy wąskiej kadrze oraz regularnej sprzedaży piłkarzy, którą wymusza niepewna sytuacja finansowa, trudno o osiąganie dobrych rezultatów. Ale Baltazar czuł, iż ma zaufanie zarządu klubu.


- Mój trenerski pogrzeb w tym sezonie odbywał się już kilka razy. Podkreślam, iż nie jestem zadowolony z miejsca, w którym się znajdujemy. Tak być nie powinno. Mówiłem już nie raz, iż moje relacje z zarządem klubu są otwarte i szczere. Nie zasłaniam się obowiązującym kontraktem, nie boję się utraty pracy - mówił po remisie z GKS-em Katowice w 18. kolejce (1:1).
Baltazar rzucił wtedy też następujące zdanie: "Będę pierwszym, który poprosi o możliwość odejścia, jeżeli zobaczę, iż nie mam już pozytywnego wpływu na zespół". Według informacji Interii w święta Bożego Narodzenia Portugalczyk przemyślał sprawę i zdecydował się odejść z Radomiaka. Trener poinformował już zarząd o chęci rozstania z klubem. Władze radomskiego zespołu wydają się być z tym pogodzone. Baltazar ma podjąć nową pracę w Portugalii lub Brazylii.


Zobacz też: Znany klub sprzątnął Legii napastnika. Nici z transferu
"Okres świąteczny zmienił optykę Baltazara, który - jak słyszymy - najprawdopodobniej zakotwiczy w klubie bliższym jego naturalnego kręgu kulturowego i lingwistycznego. Portugalczyk miał już poinformować swoich pracodawców o woli przedwczesnego zerwania kontraktu. W Radomiaku z decyzją Baltazara o opuszczeniu Polski są już adekwatnie pogodzeni" - czytamy.
Ponownie wymienia się nazwiska kilku trenerów, którzy mogliby przejąć Radomiaka. Znów mówi się o Piotrze Stokowcu, który wcześniej wydawał się być najbardziej prawdopodobnym następcą Baltazara. Nie można także wykluczyć kandydatury Jerzego Brzęczka. Były selekcjoner był także łączony ze Śląskiem Wrocław, ale tam ostatecznie trafił Słoweniec Ante Simundza. Radomiak może brać też pod uwagę Szymona Grabowskiego (do 23 listopada pracował w Lechii Gdańsk), Kamila Kieresia (do 30 sierpnia w Stali Mielec), Jacka Magierę (do 12 listopada w Śląsku), a choćby Dariusza Banasika, który pracował w Radomiaku w latach 2018-2022 i awansował z 2. Ligi do ekstraklasy. Do 27 sierpnia był trenerem w GKS-u Tychy. Realna jest także opcja zagraniczna.


Radomiak Radom wróci do gry 2 lutego, wtedy zagra na wyjeździe z Jagiellonią Białystok.
Idź do oryginalnego materiału