STADION KING POWER, LEICESTER — Gdy Erling Haaland rozmawiał na boisku z reporterem telewizyjnym, radośni kibice Manchesteru City skandowali imię swojego bohatera.
Haaland strzelił do domu po dośrodkowaniu Savinho, brazylijskiego skrzydłowego, który wcześniej strzelił swojego pierwszego gola dla City, co uwieńczyło zwycięstwo 2:0 nad Leicester City.
Zagrożona spadkiem drużyna Ruuda van Nistelrooya mogła z łatwością uzyskać pozytywny wynik innego dnia, ponieważ prasa City po raz kolejny zapewniła niewielką ochronę obronie po kontuzji, co było częstym motywem w serii jednego zwycięstwa na 13 meczów poprzedzających niedzielne zwycięstwo.
Dwukrotny zdobywca Złotego Buta, Haaland, strzelił zaledwie trzy gole w swoich poprzednich 12 występach w Premier League i ulga była wyraźna, gdy skinął głową i strzelił decydującą bramkę.
Jednak w tamtym momencie kibice City nie skandowali nazwiska Haalanda. Albo Savinho, któremu po utworze otwierającym sezonowo śpiewano serenady do melodii „Let it Snow”.
„James McAtee!” – brzmiało to imię pospiesznie wypowiedziane z ochrypłych gardeł Mancunu.
Dlaczego fani Man City śpiewali imię Jamesa McAtee?
McAtee mógł nie zapewnić asysty, ani choćby „wstępnej asysty”, używając współczesnej terminologii. Wyróżnienie to przypadło Kevinowi De Bruyne’owi, który przypomniał o swojej charakterystycznej jedwabistej gładkości po nierównym powrocie do gry w pierwszym składzie.
Bramka nie padłaby jednak bez zręcznej pracy nóg McAtee, który minął Victora Kristiansena lewym skrzydłem. Od tego momentu Leicester gonił cienie, a resztę zostawił De Bruyne i Savinho.
Dostępne w USA
ERLING HAALAND POWRÓT DO CELÓW.
Man City wygrywa 2:0 z Leicester!
Paw | #LEIMCI pic.twitter.com/ZxNZNzRGp6
— NBC Sports Soccer (@NBCsportsSoccer) 29 grudnia 2024 r
Dostępne w Wielkiej Brytanii
„Uśmiech powrócił!”
Erling Haaland prowadzi 2:0 dla Manchesteru City! pic.twitter.com/RgWPjiw0mO
— Sky Sports Premier League (@SkySportsPL) 29 grudnia 2024 r
Coraz częściej słychać było także głosy, aby 22-latek miał częściej widzieć w drużynie 22-latka, który pomimo dotychczasowych problemów City tej zimy był zaskakująco niedostatecznie wykorzystywany. Był to dopiero jego trzeci występ w Premier League w tym sezonie i zdecydowanie najważniejszy. Na 24 minuty przed końcem McAtee wszedł za innego fana City z dzieciństwa, Phila Fodena. Wcześniej wszedł na boisko w 89. minucie przeciwko Ipswich Town i Nottingham Forest, mając już punkty na koncie.
Status urodzonego w Salford rozgrywającego jako kibica City, który jest w klubie od 10. roku życia, zawsze ułatwi mu zdobycie popularności wśród wiernych bluesa. Jednak biorąc pod uwagę, iż tacy piłkarze jak Foden, De Bruyne i starzejący się Ilkay Gundogan, wszyscy borykają się z większymi lub mniejszymi problemami od czasu kontuzji Rodriego kończącej sezon, która wywołała efekt domina, gdy Guardiola powalił Bernardo Silvę na podłogę na kilku pozycjach, z pewnością McAtee mógł wykazać się werwą, którą pokazywał wcześniej na stadionie King Power?
Telegraf donosiło, iż w tym tygodniu mnóstwo klubów z Premier League, Bundesligi i Serie A jest zainteresowanych gwiazdą reprezentacji Anglii do lat 21. Pomimo swojej roli gwiazdy McAtee odmówił rozmowy z reporterami w Leicester, jak to zwykle bywa z graczami będącymi w centrum takich spekulacji.
Pep Guardiola i James McAtee w pełnym wymiarze godzin. pic.twitter.com/C0UL9F7ZWK
— Miasto Xtra (@City_Xtra) 29 grudnia 2024 r
Dla Guardioli nieprzydatny jest szerszy kontekst, w którym Cole Palmer jest w formie gracza sezonu w odradzającej się drużynie Chelsea, w której występuje także Romeo Lavia. Morgan Rogers rozbił swoich starych pracodawców w Aston Villi w zeszły weekend, Liam Delap cieszy się przełomowym sezonem w Premier League w Ipswich, podczas gdy Haaland gra każdą minutę bez osłony na środkowym napastniku. Wydawało się, iż kibice City chętnie skorzystali z okazji i błagali menadżera, aby nie pozwolił odejść innemu zawodnikowi, zwłaszcza „jednemu z ich”, jak McAtee.
Co Pep Guardiola powiedział o Jamesie McAtee
Zgodnie z oczekiwaniami Guardiola z entuzjazmem pochwalił McAtee, który większość ostatnich dwóch sezonów spędził na wypożyczeniu w Sheffield United – co samo w sobie jest niezwykłe, ponieważ najlepsze produkty akademii City zwykle trzymane są blisko pierwszego składu.
Katalończyk, niegdyś postrzegany jako mistrz młodości podczas swojej historycznej kadencji w Barcelonie, przyznał również, iż czasami instynktownie jest zbyt ostrożny, jeżeli chodzi o stawianie młodych zawodników w trudnych sytuacjach.
„Czasami w przypadku Phila było to niesprawiedliwe. Czasami w sytuacji, w której się znajdujesz, zawsze masz poczucie, iż należy przekazać odpowiedzialność starszym zawodnikom, a nie młodym” – powiedział Guardiola po meczu.
„Ale czasami starsi gracze odczuwają większą presję niż młodzi, którzy nie mają czego bronić. Chcą podbić świat. Przed meczem miałem przeczucie, iż powiedziałem, iż jeżeli będę musiał dokonać zmiany, pierwszym będzie James. Poczułem to.
„Może grać na skrzydłach, w kieszeni lub jako napastnik. Najbardziej cieszy mnie to, iż każde jego działanie było dobre. Nie popełnił ani jednego złego czynu, a w defensywie dorastał w Sheffield, co uczyniło go bardzo dojrzałym.
„To zawodnik pokolenia, które mamy w City i które było niewiarygodne – Lavia, Palmer, Rogers, Macca, Liam Delap, Taylor Harwood-Bellis. To niesamowici gracze, a Macca pochodził stamtąd i był kapitanem tego pokolenia.
Zawsze miałem wrażenie, iż mógłby z nami zagrać. Cieszę się z niego, bo to niesamowicie uroczy facet, naprawdę dobrze trenuje, ani razu nie miał złej twarzy i wygrywał swoje minuty. To proste. Wszyscy gracze, jeżeli chcesz o coś zapytać, najlepszym miejscem, aby to pokazać, jest trawa. Dzisiejszy Macca to udowodnił.”
To piękne słowa na określenie „cudownego faceta”. Jednak czyny będą musiały przemówić głośniej, jeżeli Guardiola będzie chciał zatrzymać wyraźnie utalentowanego zawodnika, który mógłby wiele zaoferować swojej wciąż borykającej się z problemami drużynie. McAtee powinien rozpocząć następny mecz City u siebie z West Ham United i słuchać serenady przy wypełnionym po brzegi stadionie Etihad. To mogłoby cofnąć wystarczające szkody, aby uniemożliwić mu zostanie ich kolejnym Palmerem, ale, szczerze mówiąc, ma pełne prawo, iż już podjął decyzję.