Saga transferowa z udziałem Marka Papszuna wydaje się nie mieć końca. Trener chce odejść z Rakowa Częstochowa, by dołączyć do Legii Warszawa. Szkoleniowiec powiedział wprost, czego chce, z czego władze Medalików nie są zadowolone. Po zwycięstwie z GKS-em Katowice Marek Papszun udzielił wywiadu dziennikarzom Canal+, gdzie oświadczył: - Jestem dumny z naszej drużyny i z tego, jak funkcjonowała wtedy, gdy mieliśmy słabszy moment i chcieli mnie w klubie zwolnić i z tego, jak funkcjonuje dziś, gdy nie chcą mnie z tego klubu puścić - powiedział bez ogródek.
REKLAMA
Zobacz wideo Papszun "pożegnany" przez kibiców Rakowa. Żelazny: To nie mieści mi się w głowie
Media: Tak w Rakowie zareagowali na słowa Papszuna
Ponadto dodał, iż w poniedziałek odniesie się do aktualnej sytuacji. - Wypowiem się na ten temat i to może nastąpić choćby jutro. Wtedy będzie można ocenić, jak to wyglądało i wygląda z mojej perspektywy. Myślę nad tym w jakiej formule do tego dojdzie - wyznał.
To rzecz jasna nie spodobało się w klubie. Po tych słowach zawrzało i to dosłownie. Więcej na ten temat na w "Mocy Futbolu" wypowiedział się dziennikarz Kanału Sportowego Kamil Głębocki. - Uważam, iż żadnej konferencji nie będzie. Marek Papszun wygłosi komunikat w rozmowie z jakimś dziennikarzem. W klubie ludzie też nie wiedzą, co on planuje. Jest oczekiwanie na wybuch bomby - zaczął.
- Mogę zdradzić, jak wczoraj mieliśmy konferencję prasową po spotkaniu i czekaliśmy na trenera Papszuna. Nie wiem, czy to było w momencie, gdy występował dla Canal+, czy to było jak już zszedł z anteny, ale na polecenie drzwi do sali konferencyjnej zostały zamknięte. Wtedy pojawiły się okrzyki złości, były tam rzucane jakieś rzeczy. To wszystko było słychać - podkreślił.
- To było tak, iż siedzieliśmy w sali konferencyjne i zaczęliśmy słyszeć rzucane przedmioty i niecenzuralne słowa. Potem przyszedł jeden z członków sztabu lub asystent, który kazał zamknąć drzwi. Poprosiłem redakcyjnego kolegę by poszedł do toalety by "nasłuchiwał". Też pamiętam, iż było coś o złych dziennikarzach i chyba chodziło o to, iż wyciągają takie informacje i ciągną Papszuna za język. Atmosfera była bardzo napięta i co chwile ktoś mówił podniesionym głosem - dodał.
Media: Papszun nie rozmawia z Cyganem
Zdaniem dziennikarza atmosfera jeszcze bardziej się zagęści po tym, co trener opublikuje. - Myślę, iż atmosfera będzie jeszcze bardziej napięta po tym, co Marek Papszun dzisiaj powie. - Z tego co wiem, klub nie będzie komentował tego, bo ludzie szanują jego dokonania i jest im smutno, iż - z ich perspektywy - nie działa to w drugą stronę - kontynuował.
- jeżeli ktokolwiek z klubu miałby się odnieść do tego, co Marek Papszun powie, to jest to Michał Świerczewski w postaci tweeta. Jest już w Polsce, wrócił z Szanghaju, bo widziałem go na stadionie.
Dziennikarz wyjawił, iż po konferencji prasowej zaczepił trenera Marka Papszuna, jak planuje to rozegrać, ale niczego się nie dowiedział. - Zapytałem, jak zamierza to zrobić. Odpowiedział, iż jeszcze tego nie wie. Chce wydać komunikat. Jak miałbym obstawiać, to pewnie pojawi się jakiś wywiad z nim. W klubie też nic nie wiedzą. choćby nie wiem, czy Marek Papszun wie o tej porze, jak to będzie wyglądało - podkreślił.
Zobacz też: Papszun nie odmieni Legii? Kowalczyk powiedział, jak to będzie wyglądało
- To jest taki smutny koniec pięknej historii Marek Papszun - Raków. Kto by się spodziewał, iż taka miłość między nimi skończy się w tak burzliwy sposób. Wczoraj powiedział, iż pracuje tylko dla sztabu i piłkarzy. To było uderzenie w zarząd i kibiców. Oni wczoraj wykonywali naprawdę dobrą robotę, zagrzewając zespół do walki. Piłkarze mają świetną atmosferę między sobą i zdaje się, iż to na nich nie wpływa
Dodatkowo dziennikarz zdradził, iż słyszał, iż Marek Papszun z przewodniczącym rady nadzorczej - Wojciechem Cyganem, jak i zarządem, nie rozmawiają.

1 godzina temu













