Media: Oto sukcesor Lewandowskiego. To nie żart. "Okazyjna cena"

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Leonhard Simon


Robert Lewandowski już od trzech sezonów błyszczy w FC Barcelonie i wydaje się niemal pewne, iż pozostanie w niej na kolejny sezon. Tylko co dalej? Polak jest już w podeszłym jak na piłkarza wieku i media sugerują, iż Katalończycy powinni szukać jego następcy. Portal fcbarcelonanoticias.com wskazał choćby nieoczekiwanego kandydata. Ten miał już w przeszłości okazję zastąpić Lewandowskiego, ale w innym klubie.
30 goli w 32 spotkaniach - tak wygląda bilans Roberta Lewandowskiego w tym sezonie. Polak ewidentnie odżył pod wodzą Hansiego Flicka. Jest nie tylko najbardziej bramkostrzelnym piłkarzem FC Barcelony, ale i zaufanym człowiekiem szkoleniowca. Niemiec rzadko daje mu odpocząć, choć zrobił to w czwartkowy wieczór. Drużyna poradziła sobie bez Polaka i wygrała 5:0 z Valencią, pewnie awansując do półfinału Pucharu Króla.


REKLAMA


Zobacz wideo Niewiarygodne co powiedział Smuda przed meczem z Grecją. "Tam brakowało tylko liścia"


Nie ulega jednak wątpliwości, iż autorytet i pozycja 36-latka w zespole wciąż są silne. Tylko iż już niedługo może się to zmienić. Jego kontrakt obowiązuje do końca czerwca i choć najpewniej zostanie przedłużony o kolejny rok (do 2026), a zdaniem niektórych już to nastąpiło, to władze klubu powoli muszą rozglądać się za jego następcą.
Harry Kane następcą Roberta Lewandowskiego w Barcelonie? Hiszpanie polecają klubowi tę opcję
Już od kilku tygodni media donosiły, iż Barcelona jest zainteresowana Viktorem Gyokeresem ze Sportingu Lizbona, który jest nie do zatrzymania w tym sezonie. 34 gole i siedem asyst w 33 starciach - te statystyki mówią same za siebie. Problemem są jednak finanse - klauzula odstępnego wynosi aż 100 mln euro.
W związku z tym dziennikarze fcbarcelonanoticias.com radzą Katalończykom, by spojrzeli na innego piłkarza. I mają choćby kandydata, który ich zdaniem może zastąpić Polaka na szpicy ataku, choć dopiero w 2026 roku. Ba, w przeszłości wszedł już w buty Lewandowskiego, ale w Bayernie Monachium.


Mowa o Harrym Kane. Do bawarskiej ekipy dołączył latem 2023 roku. I choć trofeum zdobyć mu się nie udało, to sporo goli już tak. To 70 bramek i 22 asysty w zaledwie 72 spotkaniach. Nic więc dziwnego, iż interesują się nim inne drużyny. Co więcej, kilka dni temu "Bild" ujawnił, iż umowie Anglika zawarto coroczną klauzulę wykupu. w tej chwili ma wynosić 80 mln euro, ale już za rok spadnie do 65 mln euro. I właśnie wtedy Barcelona może zainteresować się Kane’em. Tak przynajmniej radzą jej dziennikarze z Hiszpanii.


"FC Barcelona patrzy na to, jak przygoda Roberta Lewandowskiego w klubie dobiega końca. Choć warszawski 'zabójca' wielokrotnie udowadniał, iż wiek to tylko liczba, a on znajduje się w szczytowej formie, to jego obecna sytuacja kontraktowa sugeruje, iż władze klubu powinny zacząć szukać solidnego następcy. (...) Nie tak dawno na rynku pojawiła się dość nieoczekiwana opcja. (...) To Harry Kane. (...) Czy Barcelona powinna rozważyć tę możliwość? W 2026 roku Anglik będzie miał 'okazyjną' cenę" - czytamy.
Zobacz też: Poszło w świat. Oto co Zalewski powiedział o Polsce i Polakach.


Lewandowski pokazał, iż wiek to nie problem. "Otworzył" drzwi Kane'owi do Barcelony?
Wydawać by się mogło, iż w 2026 roku na drodze do sprowadzenia Anglika mógłby stanąć jego wiek. Będzie miał już 33 lata. Jednak zdaniem dziennikarzy to nie problem, a udowodnił to nie kto inny, jak... Lewandowski. "Trafił do Katalończyków w wieku 34 lat i do dziś pozostaje wyjątkowym strzelcem" - czytamy. Czy znów Kane podąży śladem Polaka i stanie się jego następcą? Na odpowiedź będziemy musieli poczekać jeszcze kilka miesięcy.
Jak na razie Lewandowski ma niezagrożone miejsce na boisku i jest wysoce prawdopodobne, iż wystąpi też w niedzielę. Tego dnia Barcelona zagra z Sevillą. Mecz zaplanowano na godzinę 21:00.
Idź do oryginalnego materiału