Media: Legia przegrała z Rakowem wojnę o Papszuna! Padła konkretna data

2 tygodni temu
Trwają negocjacje między Legią Warszawa a Rakowem Częstochowa w sprawie transferu Marka Papszuna. 51-latek jasno zadeklarował chęć odejścia z ekipy wicemistrza Polski, więc do finału tej sprawy pewnie nie zostało wiele czasu. Nowe informacje przekazał jednak "Fakt". Nie są one pozytywne dla klubu Dariusza Mioduskiego.
Marek Papszun to nie tylko jeden z najbardziej cenionych polskich trenerów, ale wręcz ikona Rakowa Częstochowa. Pod jego wodzą "Medaliki" w 2019 roku awansowały do Ekstraklasy, a cztery lata później wygrały te rozgrywki. W ubiegłym tygodniu 51-latek jasno zadeklarował, iż dla niego pewien etap dobiegł końca. - Legia chce mnie jako trenera, a ja chcę być trenerem Legii - powiedział na konferencji prasowej przed meczem z Rapidem Wiedeń w Lidze Konferencji.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki szczerze o kapitanie Legii: Był niesamowity, miał jaja ze stali


Nowe informacje ws. Papszuna i Legii
O tym, iż Papszun ma zostać trenerem Legii mówi się na dobrą sprawę już kilkanaście dni. Negocjacje jednak się przedłużają, bo Raków Częstochowa nie otrzymał jeszcze zadowalającej oferty ze strony stołecznego klubu. Jak informuje "Fakt": choćby jeżeli strony w ciągu najbliższych dni dojdą do porozumienia, to 51-latek zbyt gwałtownie nie przeniesie się do Warszawy.
"Jeśli negocjacje zakończą się dla niego pozytywnie, to doświadczony szkoleniowiec miałby przejąć ster w tym klubie dopiero po ostatnim spotkaniu rozegranym w grudniu. Wypada ono 18 grudnia. Tego dnia obie drużyny zakończą fazę ligową Ligi Konferencji - Legia Warszawa u siebie z Lincoln, natomiast Raków Częstochowa na wyjeździe z Omonią Nikozja" - czytamy na portalu "Faktu".
ZOBACZ TEŻ: Miał zastąpić Probierza. Teraz walczy o życie


Nie ma wątpliwości, iż kibicom oraz władzom Legii zależy na czasie. Pod wodzą tymczasowego trenera, Inakiego Astiza, stołeczny zespół spisuje się bowiem fatalnie. Nie wygrał żadnego z sześciu ostatnich meczów. jeżeli natomiast Papszun miałby faktycznie dołączyć do Legii dopiero 18 grudnia, to ta musiałaby bez niego rozegrać jeszcze cztery spotkania.
Idź do oryginalnego materiału