Media: Laporta się doigrał. Za wszystko odpowie

9 godzin temu
Zdjęcie: screen FCB


Do niecodziennych scen doszło tuż przed rozpoczęciem środowego półfinału Superpucharu Hiszpanii między FC Barceloną a Athletikiem Bilbao. Kiedy Joan Laporta dowiedział się o decyzji Wyższej Rady ds. Sportu (CSD), która postanowiła udzielić klubowi tzw. środka zapobiegawczego ws. Daniego Olmo i Pau Victora, dosłownie eksplodował. Dziennikarz Alfredo Martinez zdradził, iż RFEF rozważa teraz wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec działacza.
Saga z udziałem Daniego Olmo i Pau Victora wreszcie dobiega końca. Jakiś czas temu Sąd Gospodarczy nr 10 odrzucił wniosek o rejestrację piłkarzy w La Liga, a następnie taką samą decyzję podjął drugi z organów, czyli Sąd Pierwszej Instancji. Mimo iż Joan Laporta próbował robić, co się da i zintensyfikować negocjacje z saudyjskimi działaczami, by ci przedpremierowo zakupili miejsca VIP na remontowanym w tej chwili Spotify Camp Nou, to wydawało się, iż nie uda się przekonać władz. "To już koniec: LaLiga i RFEF odmawiają rejestracji Daniego Olmo i Pau Víctora" - pisała niedawno "Marca".


REKLAMA


Zobacz wideo Życiowy wynik Pawła Wąska! Absolutny thriller w finale TCS


Wyższa Rada ds. Sportu (CSD) przekazała za to, iż udzieli klubowi tzw. środka zapobiegawczego. To oznacza, iż obaj mogą kontynuować grę w barwach FC Barcelony. "Środek ten ma charakter tymczasowy do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia odwołania złożonego przez klub oraz zawodników" - można było przeczytać w komunikacie.
Skandaliczne zachowanie Joana Laporty na stadionie. RFEF zamierza wyciągnąć wnioski
Laporta, kiedy dotarła do niego ta informacja, nie wytrzymał. Z euforii krzyczał, obejmował pracowników i nie ukrywał ogromnej radości. "Sku***syny" - miał rzucić w kierunku hiszpańskich organów, które odmówiły wcześniejszej rejestracji piłkarzy. Dziennik "Marca" doniósł, iż prezydent nazwał też działaczy "tchórzami" oraz "łotrami". Osoby przebywające z nim na loży miały za to przyznać, iż "zabrakło mu szacunku" i pokazał "bardzo złe maniery".
Dziennikarz Alfredo Martinez ujawnił, iż RFEF (Hiszpańska Federacja Piłki Nożnej) przeanalizowała całe zdarzenie i rozważa wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec Laporty za jego zachowanie. Poza agresją werbalną działacz miał choćby kopać krzesła stadionu w Dżuddzie, a do tego pokazał wymowny "Gest Kozakiewicza". Okazuje się, iż mimo skandalicznych działań może liczyć na pełne wsparcie fanów, co możemy dostrzec w komentarzach. "Broni Barcelony wszędzie, gdzie jest taka potrzeba" - czytamy.


Od samego początku na rejestrację Olmo i Victora nie chciały się zgodzić władze La Liga, gdyż było to niezgodne z zasadami finansowego fair play. Nie dziwi zatem reakcja prezesa Javiera Tebasa, który wypunktował tę decyzję. "Podział pierwszy tej tragikomedii" - zaczął swój wpis w mediach społecznościowych. A następnie w punktach wypisał, co nie podoba mu się w tej sytuacji.


FC Barcelona po imponującym zwycięstwie w środę z Athletikiem Bilbao 2:0 po golach Gaviego oraz Lamine'a Yamala czeka już na rozstrzygnięcie drugiego półfinału Superpucharu Hiszpanii. Jej rywalem w niedzielę 12 stycznia będzie zwycięzca rywalizacji między RCD Mallorca a Realem Madryt.
Idź do oryginalnego materiału