- Obie strony chciałyby Pogoni jako wielkiej siły w polskiej piłce, stabilnej i na boisku i poza nim - mówił jakiś czas temu kanadyjski biznesmen Alex Haditaghi, zainteresowany kupnem Pogoni Szczecin. Rozmowy wydawały się być na ostatniej prostej, ale nastąpił zwrot. Zresztą nieostatni w tej sprawie.
REKLAMA
Zobacz wideo Momenty Roku 2024. Jak spisały się polskie kluby w LKE? Ferszter: Powinniśmy być dumni
Kanadyjczykowi udało się dogadać z większością kredytodawców, a jednym z dwóch wyjątków była Fabryka Papieru Kaczory. Ich żądania miały zniechęcić go do inwestycji w klub, który potwierdził to w komunikacie. ale jeszcze przed Nowym Rokiem Haditaghi wrócił do negocjacji. - Z mojej strony przez cały czas jest zainteresowanie - przekonywał. Teraz zapadła ostateczna decyzja.
Pogoń Szczecin już wie. Alex Haditaghi nie zostanie inwestorem
Według informacji portalu Goal.pl Kanadyjczyk zrezygnował z zakupu Pogoni, argumentując to "niepewnością co do transparentności i sposobem zarządzania klubu". Chodzi między innymi o zobowiązania szczecinian, którzy w niedawnym komunikacie wspomnieli o kwocie 26 mln zł, podczas gdy realnie do lipca trzeba byłoby zapłacić między 54 a 59 mln zł.
Zobacz też: Giganci rzucili się na gwiazdora Barcelony. Niebywała okazja
Nie do rozwiązania okazała się też sprawa z Fabryką Papieru Kaczory. Potencjalny inwestor uważał, iż obecność tej firmy na koszulkach "powodowałaby lata spornych zobowiązań". - Cała ta sytuacja to kopanie jeszcze głębszego grobu Pogoni. Nie ma tu zaufania odnośnie najważniejszych spraw - przekazał anonimowy informator będący blisko negocjacji.
Fiasko rozmów ws. przejęcia Pogoni Szczecin. "Dane są rozbieżne"
Ponadto w trakcie rozmów wyszło na jaw, iż szczecinianie mają spore zaległości. W tym wobec piłkarzy, którym nie wypłaciła pensji oraz bonusów. Kanadyjski biznesmen chciał to błyskawicznie uregulować, ale już wiadomo, iż tego nie zrobi. - Jak możesz rozmawiać o sprzedaży klubu, skoro te dane są tak rozbieżne? Skoro od razu napotykasz konieczność spłaty wielu zobowiązań? To bardzo trudne do zaakceptowania - powiedziała osoba będąca blisko negocjacji. Sam Haditaghi nie skomentował sprawy.
W tej niewesołej atmosferze Pogoń Szczecin 3 stycznia rozpoczną przygotowania do drugiej części sezonu. Cztery dni później zespół poleci na zgrupowanie do tureckiego Belek, gdzie spędzą kilkanaście dni. Po powrocie będą trenować na własnych obiektach, a pierwszy mecz w nowym roku rozegrają 1 lutego z Zagłębiem Lubin.