Dla Włocha posada w Realu Madryt jest drugą, którą otrzymał w tym klubie. Za pierwszym razem, w latach 2013-2015 wywalczył Puchar Króla oraz doprowadził drużynę do historycznego, dziesiątego triumfu w Lidze Mistrzów. Ponownie pojawił się w Madrycie w 2021 roku. Jego druga kadencja także opływa w sukcesy, a piłkarze Realu w tym czasie mogli cieszyć się z dwóch kolejnych wygranych w Lidze Mistrzów, dwóch tytułów mistrza kraju, oraz triumfach w Superpucharze Europy, Superpucharze Hiszpanii (a jakże, po dwa razy) czy Pucharze Króla.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski obcym ciałem w Barcelonie? Żelazny: Statystyki Lewego to jakiś kosmos
Ta wyliczanka sukcesów stanowi potwierdzenie klasy Ancelottiego. W tym roku widać jednak, iż jego formuła w tym zespole po prostu się wyczerpała. Kibice i eksperci powszechnie krytykują grę Realu za ubogi zamysł taktyczny oraz bazowanie na indywidualnościach. Brak dobrego planu na mecz uwypukliły w tym roku zwłaszcza topowe drużyny, jak Arsenal, który rozbił Królewskich w 1/4 Ligi Mistrzów, czy Barcelona, która w tym roku ograła ich aż trzy razy. Najpierw 4:0 w LaLiga, następnie 5:2 w finale Superpucharu Hiszpanii, a ostatnio 3:2 w spotkaniu finałowym o Puchar Króla.
Ancelotti pogodzony z losem. Szykuje się do nowego miejsca pracy?
Tym sposobem Real Madryt może zakończyć sezon bez jakiegokolwiek znaczącego trofeum. Przegrali na każdym froncie w rozgrywkach pucharowych, a w LaLiga na pięć kolejek do zakończenia rozgrywek mają 4 punkty straty do Barcelony. A przecież do zespołu w tym sezonie dołączył Kylian Mbappe, uznawany za jednego z najlepszych piłkarzy na świecie.
Środowisko nie ma wątpliwości, iż tegoroczne niepowodzenia obciążają Ancelottiego. Podobno nie ma ich także Florentino Perez. Prezes Realu podobno już zakasał rękawy i poszukuje następcy obecnego szkoleniowca. Jakiś czas temu głośno mówiło się, iż może nim zostać Jurgen Klopp. Z kolei Ancelotti miałby objąć posadę selekcjonera pogrążonej w kryzysie reprezentacji Brazylii.
Wprawdzie Ancelotti związał się umową z Realem do końca 2026 roku. Jednak po przegranym spotkaniu w finale Pucharu Króla sam zauważył, iż nie ma już zaufania w oczach Pereza. Jak informuje portal Relevo, cytowany na X przez profil Los Galacticos:
- Jego [Ancelottiego] sztab nie wierzy już, iż poprowadzą zespół na KMŚ [w lipcu 2025 roku - dop. red.]. Carletto coraz bardziej angażuje się w negocjacje z Brazylią, która jest gotowa dać mu umowę do 2030 roku - czytamy. Ancelotti miałby rozpocząć nową pracę już w czerwcu.
Według informacji dziennikarza The Athletic, Mario Cortegana, doświadczony szkoleniowiec miał już przedstawić swoją decyzję szatni Realu Madryt. Zawodnicy "Królewskich" wiedzą, iż w przyszłym sezonie poprowadzi ich nowy szkoleniowiec.
Perez stracił cierpliwość. sukcesor Ancelottiego przesądzony?
Kto nim będzie? Tropy prowadzą w jedno miejsce: - Ancelotti wie z bardzo wiarygodnych źródeł, iż Perez pracuje nad sfinalizowaniem zakontraktowania Xabiego Alonso.
Z kolei cytowany przez Los Galacticos hiszpański dziennikarz Ramon Alvarez twierdzi: - Według moich informacji zarząd Realu Madryt nie bierze pod uwagę żadnego innego trenera poza Xabim Alonso. Decyzja została podjęta już jakiś czas temu.
Jest to o tyle zastanawiające, iż informacje o zainteresowaniu przez Real osobą Jurgena Kloppa pojawiały się z kilku wiarygodnych źródeł. Taka zmiana narracji może zatem tylko pokazywać determinację Pereza w pozyskaniu Xabiego Alonso.
43-letni Hiszpan to legenda Realu Madryt, z którym jako zawodnik zdobył mistrzostwo czy Ligę Mistrzów - i to właśnie pod wodzą Ancelottiego. Od 2022 roku pracuje z Bayerem Leverkusen. Z nim u sterów drużyny Aptekarze zaliczyli fantastyczny ubiegły sezon, w którym triumfowali w Bundeslidze bez ani jednej porażki, z przewagą aż 17 punktów nad drugim VfB Stuttgart. Triumfowali też w krajowym pucharze i zaliczyli bardzo dobrą kampanię w Lidze Europy, gdzie dotarli do finału rozgrywek. Tam jednak przegrali 0:3 z Atalantą Bergamo.
W obecnym sezonie Bayer zajmuje drugie miejsce w tabeli, po 31. meczach tracąc 8 punktów do Bayernu Monachium. Bawarczycy okazali się od nich lepsi także w 1/16 Lidze Mistrzów. Z kolei w Pucharze Niemiec zespół z Leverkusen sensacyjnie uległ w półfinale 1:2 trzecioligowej Arminii Bielfeld.