Mecz roku w Lidze Narodów! Hiszpania prowadziła 5:1 i zaczęła się pogoń Francji

19 godzin temu
W czwartkowy wieczór poznaliśmy drugiego finalistę tegorocznej edycji Ligi Narodów. Rywalem Portugalii będą Hiszpanie, którzy na stadionie w Stuttgarcie pokonali Francję. Do przerwy kibice zobaczyli dwa gole, ale to był tylko początek. Podopieczni Luisa De La Fuente mogą zostać pierwszą reprezentacją w historii, która obroni tytuł w Lidze Narodów.
W środę 4 czerwca Portugalia pokonała w Monachium Niemców i została pierwszym finalistą tegorocznej edycji Ligi Narodów. Podopieczni Juliana Nagelsmanna objęli prowadzenie po golu Floriana Wirtza, ale trafienia rezerwowego Francisco Conceicao i Cristiano Ronaldo przesądziły o triumfie rywali, którzy po raz drugi w historii zagrają w finale LN. W czwartkowy wieczór Portugalczycy poznali rywali.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski nie przyleci na kadrę! "Emocje są ogromne"


Hiszpania pokonuje Francję. Koncert w Stuttgarcie
Będą nimi Hiszpanie, którzy na stadionie w Stuttgarcie podejmowali Francję. Spotkanie można było reklamować nie tylko jako klasyk europejskiej piłki, ale także rewanż za półfinał Euro 2024. Tamten mecz lepiej zaczęli Francuzi. Prowadzili po golu Randala Kolo Muaniego, jednak decydujące słowo należało do Hiszpanów. Trafienia Lamine'a Yamala i Daniego Olmo dały im awans do finału, który ostatecznie wygrali z Anglią 2:1.
W czwartkowy wieczór Hiszpanie ponownie mogli się ucieszyć. Choć lepiej mecz zaczęła Francja - w poprzeczkę trafił Theo Hernandez, to jednak mistrzowie Europy z czasem zaczęli zaznaczać swoją obecność w polu karnym rywali.
W dobrej grze nie przeszkodziły im gwizdy, którymi kwitowane było każde zagranie Marca Cucurelli. Obrońca Chelsea podczas Euro 2024 podpadł kibicom w Stuttgarcie. Zagrał piłkę ręką w polu karnym w meczu przeciwko Niemcom, ale sędzia wówczas nie podyktował rzutu karnego. Od tego czasu Cucurella stał się dla naszych zachodnich sąsiadów kimś w rodzaju "persona non grata".
Podobnie zresztą jak Mikel Merino - autor decydującego gola we wspominanym meczu. Zawodnik Arsenalu w czwartek także trafił do siatki. W 26. minucie meczu podwyższył wynik spotkania, który wcześniej otworzył Nico Williams - jeden z bohaterów finału ostatniego Euro. Przy obu golach asystował... strzelec zwycięskiego gola w owym finale - Mikel Oyarzabal.


Najpierw zawodnik Realu Sociedad przyjął piłkę w polu karnym i wyłożył ją na lewą nogę do Williamsa, a następnie kapitalnym prostopadłym podaniem wypuścił w szesnastkę Merino. Gol na 2:0 był prawdziwą ozdobą tego meczu.


Prowadzenie mogło być jeszcze bardziej efektowne, ale sędzia nie uznał gola Deana Huijsena, dopatrując się spalonego.


Francuzi? Owszem, pojawiali się pod polem karnym Hiszpanów, ale z ich strzałami - nieważne, czy oddawanymi przez Ousmane Dembele, czy Desire Doue - bez trudu radził sobie Unai Simon, kapitan Hiszpanów pod nieobecność siedzącego na ławce Alvaro Moraty.
jeżeli ktoś myślał, iż po zmianie stron sytuacja ulegnie zmianie, to się pomylił. Hiszpania zaserwowała Francuzom powtórkę z rozrywki. W ciągu minuty Maignan skapitulował dwukrotnie. Najpierw Yamal wykorzystał rzut karny, który sam wywalczył, będąc faulowanym przez Rabiota. Chwilę później koronkową akcję wykończył Pedri.


To były gorące minuty na stadionie w Stuttgarcie, bowiem w 59. minucie rzut karny podyktowano Francuzom. Sędzia uznał, iż Pedro Porro faulował w szesnastce, do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Kylian Mbappe i posłał ją do siatki. To był sygnał dla Francuzów, iż jeszcze nie wszystko stracone. I choć następnie swojego drugiego gola zdobył Lamine Yamal, to wicemistrzowie świata nie zamierzali się poddawać.
Do końca spotkania kibice zobaczyli jeszcze dwa gole. Do siatki trafiali Rayan Cherki, a także Dani Vivian, niefortunnie interweniując. Francja, która tego wieczoru oddała więcej strzałów od Hiszpanów, goniła wynik do samego końca. Już w doliczonym czasie gry do siatki trafił Randal Kolo Muani. Na wyrównujące trafienie "Trójkolorowym" zabrakło już minut.


W niedzielę 8 czerwca rozegrane zostaną mecze o medale. Najpierw w Stuttgarcie Niemcy zagrają z Francją o trzecie miejsce, a następnie w Monachium Hiszpania z Portugalią o złoto turnieju. Obie drużyny mają już na koncie po jednym triumfie w tych rozgrywkach. Hiszpanie w 2023 roku pokonali po rzutach karnych Chorwację, a Portugalczycy w 2019 wygrali z Holandią.


Hiszpania 5:4 Francja (2:0)
Gole: Nico Williams' 24 , Mikel Merino' 26, Lamine Yamal' 54k' 67, Pedri' 55 - Kylian Mbappe' 59, Rayan Cherki' 79, Dani Vivian' 84sam, Randal Kolo Muani' 90+3
Hiszpania: Simon (gk) (k) - Porro, Le Normand (77' Vivian), Huijsen, Cucurella - Merino (90+1' Gavi), Zubimendi, Pedri (63' Fabian Ruiz) - Yamal, Oyarzabal (77' Samu), Nico Williams (63' Olmo)
trener: Luis de la Fuente
Francja: Maignan (gk) - Kalulu (63' Gusto), Konate, Lenglet (72' Lucas Hernandez), Theo Hernandez - Kone, Rabiot - Dembele (76' Kolo Muani), Olise (63' Cherki), Doue (63' Barcola) - Mbappe (k)
trener: Didier Deschamps
Stuttgart, Stuttgart Arena
sędziował: Michael Oliver (Anglia)
żółte kartki: Lamine Yamal - Adrien Rabiot, Theo Hernandez
Idź do oryginalnego materiału