
W najbliższą środę Industria Kielce zmierzy się we własnej hali z Orlen Wisłą Płock w drugim finałowym meczu Orlen Superligi. Kielczanie zagrają o być albo nie być.
Po zeszłotygodniowej porażce 29:30 podopieczni Talanta Dujszebajewa stoją pod ścianą. W wyścigu o złoto Orlen Superligi znów są za plecami odwiecznego rywala. Teraz przyjdzie im jednak rywalizować przed własną publicznością, co traktują jako znaczącą wartość dodaną.
– Cały czas wszystko jest w naszych rękach, aby to nie był ostatni mecz. Gramy przed naszą wspaniałą publicznością, która – wierzymy – nas poniesie. Jestem w stu procentach przekonany, iż nasi kibice zobaczą w środę dużo zaangażowania. Pozostawimy wiele serca na boisku. Będzie dużo wylanego potu, a jak będzie trzeba – krwi i łez. Chłopaki zostawią wszystko, żeby tę serię przedłużyć i zakończyć zadanie w niedzielę – przekonuje Krzysztof Lijewski.
W kieleckiej drużynie zabraknie przez cały czas zmagającego się z problemami kardiologicznymi Klemena Ferlina, jednak pomoże jej Jorge Maqueda. W kadrze Talanta Dujszebajewa znajdą się również szczypiorniści, którzy ostatni raz doświadczą wsparcia kieleckich trybun – Miłosz Wałach i Igor Karacić.
– Uświadomiłem sobie, iż to będzie ostatni mecz na tej hali. Ale nie myślałem o tym do tej pory. Nasze motywacje są skoncentrowane tylko na zwycięstwie. Nie chcemy kończyć tego w Kielcach, nie chcemy przeżyć tego, co rok temu – dodaje Miłosz Wałach.
Początek dzisiejszego starcia o przedłużenie mistrzowskiej rywalizacji o godz. 20:30. Chwilę wcześniej rozpoczniemy transmisję w Radiu eM Kielce!
- INDUSTRIA KIELCE
- ORLEN SUPERLIGA
- orlen wisla plock