Iga Świątek rozpoczęła bój o finał Wimbledonu. Polka kapitalnie weszła w starcie z Belindą Bencic - gwałtownie wyszła na prowadzenie 3:0, ale po zejściu na przerwę... bardzo długo tenisistki nie wracały na kort. Komentatorzy Polsatu Sport zaczęli się zastanawiać, co się stało. Dostrzegli, iż reprezentantka Szwajcarii utykała, ale przy jej boku nie pojawił się żaden fizjoterapeuta. Chwilę później wszystko się wyjaśniło.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zamieszkała w dzielnicy prestiżu i luksusu!
Mecz Igi Świątek przerwany
Po chwili stało się wszystko jasne. Parasole z logiem Wimbledonu zebrały się w jednym miejscu na trybunach, co oznaczało, iż jednemu z kibiców musiało stać się coś złego. " Mecz Igi Świątek z Bencic został tymczasowo przerwany z powodu kibica, który poczuł się źle na trybunach" - napisał w serwisie X Ivan Aguilar.
To nie pierwsza taka sytuacja tego dnia. Podczas pierwszego półfinałowego meczu Aryny Sabalenki z Amandą Anisimovą jeden z kibiców zemdlał, a Białorusinka pobiegła w kierunku trybun, by zaproponować butelkę wody. "Bardzo ładne zachowanie Sabalenki, która dała butelkę z wodą osobie, która zasłabła na trybunach. Jest krótka przerwa w grze" - relacjonował Jakub Trochimowicz na łamach Sport.pl.
Po chwili mecz został wznowiony. Aktualnie jest wynik 5:2 dla Igi Świątek w pierwszym secie. Transmisję na żywo z Wimbledonu można oglądać na sportowych kanałach Polsatu. Tekstowa relacja z tego meczu jest dostępna na łamach Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.
Już w czasie meczu ćwierćfinałowego widać było jak Belinda Bencic utyka. W pomeczowym wywiadzie stwierdziła, iż to nic poważnego i to jej "standardowy" problem z paznokciem, więc dlatego nie wzywała pomocy medycznej na kort.