Reprezentacja Polski jest już na półmetku eliminacji do mistrzostw świata w 2026 roku, ale dla aż 24 drużyn narodowych kampania kwalifikacyjna zaczyna się dopiero we wrześniu. Wynika to z tego, iż jest aż sześć grup eliminacyjnych, które mają tylko po cztery zespoły.
REKLAMA
Zobacz wideo Ogromna burza w Widzewie! Trener wezwany na dywanik. "Groteskowa sytuacja"
Świetna Francja we Wrocławiu. Ukraina do przerwy była tylko tłem
Wśród zespołów, które dopiero teraz zaczynają eliminacje do mundialu są też Ukraina i Francja, które rywalizują ze sobą w grupie D. Dzisiejszy mecz we Wrocławiu miał wyłonić głównego faworyta do awansu z pierwszego miejsca. Gospodarze liczyli na to, iż sprawią niespodziankę i wywalczą trzy punkty. I zaczęli naprawdę nieźle. W pierwszych minutach Ukraina miała kilka akcji, które mogły zaniepokoić francuskich kibiców.
Tylko iż Francuzi mieli nieporównywalnie więcej jakości. Drużynie gości już w pierwszym groźniejszym ataku udało się strzelić bramkę. W 10. minucie Barcola pobiegł lewym skrzydłem, wbiegł w pole karne i skierował piłkę pomiędzy trzema zawodnikami reprezentacji Ukrainy. Dopadł do niej Olise, który bez problemu trafił do siatki.
Od tego momentu Ukraińcy byli już tylko tłem. W 17. minucie Olise był blisko strzelenia drugiego gola, ale w tej sytuacji bardzo dobrze interweniował Trubin. Do przerwy swoje okazje miał też Kylian Mbappe, ale piłkarzowi Realu ostatecznie nie udało się strzelić bramki. Po pierwszej połowie podopieczni Didiera Deschampsa wygrywali 1:0.
Ukraina mogła wyrównać. Mbappe zapewnił Francji trzy punkty
Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. Znów Ukraińcy próbowali zaskoczyć Francję, ale bez większego powodzenia. W 58. minucie bramkę mógł zdobyć Dembele, ale trafił prosto w dobrze ustawionego Trubina.
Można było odnieść wrażenie, iż Francja próbuje dograć ten mecz, wkładając w niego jak najmniej energii. I to mogło się zemścić już w 65. minucie, gdy reprezentacja Ukrainy była o krok od wyrównania - Francuzi musieli ratować się wybiciem piłki z linii bramkowej.
Chwilę później znów Francja wpadła w ogromne tarapaty. Najpierw z mocnym dośrodkowaniem Sudakowa z rzutu wolnego problemy miał Maignan, który odbił piłkę prosto pod nogi Iwana Kalużnego. Ten dośrodkował na Ołeksija Huculaka, którego strzał głową odbił się od słupka. Mnóstwo szczęścia mieli Francuzi w tej sytuacji.
To trochę wybudziło podopiecznych Didiera Deschampsa. W 75. minucie Barcola znalazł się w sytuacji sam na sam z Trubinem, ale fatalnie przestrzelił.
Na ratunek Francji przyszedł Mbappe, który w 82. minucie przyjął piłkę wybitą przez Tchouamaniego, z łatwością poradził sobie z Illą Zabarnym i mocnym strzałem po ziemi pokonał Trubina. Drugi gol dla Francji sprawił, iż stało się jasne, iż we Wrocławiu wielkich emocji już nie zobaczymy - Ukraińcy byli już zbyt zmęczeni.
Francja wygrała 2:0. Ten wynik sprawia, iż po pierwszym meczu podopieczni Didiera Deschampsa zajmują drugie miejsce w tabeli. Liderami grupy D są Islandczycy, którzy wygrali 5:0 z prowadzonym przez Fernando Santosa Azerbejdżanem.