
Mateusz Gamrot wypowiedział się na temat kulisów dogadywania jego walki z Charlesem Oliveirą! Sprawa wcale nie była taka prosta.
Już za parę dni dojdzie do jednej z najbardziej istotnych walk w historii polskiego MMA. Mowa oczywiście o konfrontacji Gamrot vs. Oliveira, która będzie daniem głównym gali w Rio De Janeiro.
Przypomnijmy, iż pierwotnym rywalem Brazylijczyka miał być Rafael Fiziev, jednakże wypadł on z tego zestawienia na wskutek kontuzji. W jego miejsce wskoczył Matuesz Gamrot, którego deklaracje chęci walki z „Do Bronxem” nie były oparte na fałszu, w przeciwieństwie do chociażby BSD czy też podobno Renato Moicano. Odnotować należy, iż „Money” podobno próbował doprowadzić do tego, aby walka z Charlesem była trzyrundowa, na co jednak zgody nie było.
ZOBACZ TAKŻE: Magomed Ankalaev walczył z kontuzją na UFC 320! Wiemy co dolegało Rosjaninowi!
Oprócz faktycznej dyspozycji Polaka, ważna była również jego gra medialna, która była naprawdę kapitalna. Jak sam Mateusz jednak przyznał – wcale nie był pewny tego, iż to on zmierzy się z Charlesem. Co prawda oczekiwał tego i zdawał sobie sprawę z tego, iż jest to możliwe, natomiast chwilowa zwłoka UFC oraz słowa Diego Lopesa ukierunkowały jego myśli w inną stronę.
Mateusz o walce z Oliveirą dowiedział się w poniedziałek, a czekał na informację od soboty. „Gamer” pokrótce przytoczył tę sytuację w rozmowie z Patrykiem Prokulskim:
Od soboty – im więcej czasu upływało, nie było informacji żadnej i to tak jakby zaczęło się rozmywać, bo wydawałoby się, iż skoro się zgłosiłem, to od razu będzie reakcja. Też przez chwilę mi się wydawało, jak ten Lopes się zgłosił, iż jest gotowy do walki, iż on może wskoczyć, bo to jakby dużo większe nazwisko niż moje. Były pretendent do pasa w 66 i bardziej tutaj z tej strony, więc też mi się wydawało, iż może to tak być.
Warto odnotować, iż Lopes nie do końca zadeklarował wielką chęć walki z byłym mistrzem. Otóż ostatni pretendent do tytułu mistrzowskiego dywizji piórkowej w rozmowie z jednym z dziennikarzy, odpowiadając na jego pytanie, przyznał, iż zaakceptowałby rywalizację z „Do Bronxem”, jednakże nie wdał się w potyczkę o jego usługi.