Calle Halfvardsson, który ukończył bieg na 20 kilometrów na 18. pozycji (jako najlepszy ze Szwedów), już na mecie, do której ledwo dotarł, poczuł się tak źle, iż od razu trafił do namiotu medycznego z odmrożonymi częściami intymnymi. – Dopiero po kilkunastu minutach intensywnego ogrzewania coś leciutko drgnęło, ale poczułem potworny, narastajacy ból. Teraz codziennie jestem badany, ale poprawa jest powolna. Poruszam się jak jeździec, który właśnie zsiadł z konia. W panice pomyślałem, iż na szczęście mam już dwoje dzieci – powiedział biegacz dziennikowi „Expressen”.
Nie tylko on padł ofiarą silnego mrozu i wiatru, ale również fiński biegacz Remi Lindholm, któremu przydarzyło się to już drugi raz w tym samym miejscu zawodów. Dziennikarzom gazety „Iltalehti” oznajmił: – Myślałem, iż już na zawsze zostanę impotentem. To było straszne, dopiero po dwóch dniach zacząłem odzyskiwać czucie. To mój błąd, ponieważ wiedząc, jaka panuje temperatura, nie włożyłem ciepłej bielizny, która zresztą krępuje ruchy. Fińskie mrozy są bezlitosne, a o tym jako Fin powinienem wiedzieć.
To się zdarza
Norweg Petter Northug, dwukrotny mistrz olimpijski i 13-krotny mistrz świata, który zakończył karierę przed pięcioma laty, napisał, iż takie przypadki zdarzają się często podczas silnych mrozów i biegów pod wiatr, ale biegacze wstydzą się o tym mówić. – Tym razem dwóch biegaczy przyznało się do swoich dolegliwości otwarcie. Może ich przypadki sprawią, iż wprowadzony zostanie limit temperatury w zawodach. Northug opisał swoją historię z 2012 roku. – Przez trzy miesiące nie czułem swojego penisa. Był jak u Pinokia, po prostu nie działał. Wpadłem w taką panikę, iż musiałem otrzymać pomoc psychologów. Calle Half vardsson miał szczęście, bo gdyby to był bieg na 50 kilometrów, to nie wiem, jak by się zakończył – powiedział Norweg.
Podgrzewane majtki z wełny
Legendarny szwedzki biegacz Gunde Svan, czterokrotny mistrz olimpijski, dzisiaj 61-letni, podczas swojej kariery miał kilka takich przypadków. Opracował dla biegaczy specjalne majtki z wełny owiec i alpak, a także wersję podgrzewaną przez baterie. Opatentował swój wynalazek i dzisiaj taką bieliznę produkuje firma Craft – jeden ze sponsorów reprezentacji Szwecji. Norwegowie i Finowie nie chcą jednak wkładać „wrogich majtek”, a sami Szwedzi na krótszych dystansach też ich unikają, ponieważ krępują ruchy. Skoczkowie natomiast mają grubsze kombinezony z pianki chroniące ich przed wiatrem. – Lepiej jednak mieć choćby niewygodną bieliznę niż zostać inwalidą – podkreślił Svan.
W Skandynawii biegi narciarskie są niczym religia. Najlepsi są celebrytami z wizerunkiem twardzieli, więc wstydzą się mówić o „tych sprawach”. A przecież jest to problem poważny, bo grozi impotencją, a w najgorszych przypadkach nawet… amputacją, co podobno przydarzyło się kilku rosyjskim biegaczom na Syberii.