Martin Lewandowski przekazał najnowsze informacji ws. Pudzianowskiego. Niestety

3 godzin temu
Zdjęcie: fot. Screen: https://www.youtube.com/watch?v=HNGin0atJ_I fot. Screen: https://www.youtube.com/watch?v=0oV-H3_4xfM&t=198s


Gala KSW 100 w Gliwicach zbliża się wielkimi krokami. Polski gigant szykuje już największe gwiazdy na wyjątkowy jubileusz, a wśród nich będzie oczywiście Mariusz Pudzianowski. Kilka miesięcy temu "Pudzian" został wyzwany do walki przez innego byłego najsilniejszego człowieka świata Eddiego Halla. Amerykanin zaangażował się już jakiś czas temu w sporty walki i zamarzył mu się pojedynek z Polakiem. Co więcej, Pudzianowski wyzwanie przyjął. Hitowe starcie stało się realne, ale wiemy już, iż nie wydarzy się podczas KSW 100. Dlaczego?
Był 11 grudnia 2009 roku, gala KSW 12 na warszawskim Torwarze. Wtedy właśnie do wówczas jeszcze ringu KSW po raz pierwszy wszedł Mariusz Pudzianowski, który w 43 sekundy zdemolował Marcina Najmana. Dziś coś takiego nazwalibyśmy freak fightem, ale fakty są takie, iż dzięki tej walce niesamowicie popularnego "Pudziana" mnóstwo par oczu skierowało się na polskie MMA, a wiele z nich już przy nim zostało.

REKLAMA







Zobacz wideo Woda wyrwała ścianę. "Czułam się jak na Titanicu". Sportu nie będzie tam długo



Piętnaście lat minęło jak jeden dzień
W listopadzie 2024 roku, czyli niespełna 15 lat później, KSW zorganizuje jubileuszową galę oznaczoną numerem 100, a Pudzianowski wciąż tu jest i stoczy w Gliwicach już 27. pojedynek w swej karierze. Rywali miał różnych. Jedni mieli z profesjonalnym MMA nieco więcej wspólnego (Karol Bedorf, Michał Materla, Sean McCorkle), zaś inni znacznie mniej (Serigne Ousmane Dia, Paweł "Popek" Mikołajuw, Nikola Milanović). Niemniej gwiazdą jest niezaprzeczalną i wiadomo było, iż KSW po prostu musi zaangażować go w wielki jubileusz.


Odkąd ogłoszono udział "Pudziana" zaczęły się domysły kto może z nim zawalczyć. Szczególnie iż 47-latek jest po dwóch porażkach przez TKO z rzędu (Mamed Khalidov i Artur Szpilka). Wtedy właśnie wielu przypomniało sobie o pewnym wyzwaniu, jakie na początku czerwca otrzymał Polak. Jego autorem był Eddie Hall, mistrz świata strongman z 2017 roku, który zasłynął z podniesienia 500 kg w martwym ciągu. Amerykanin stoczył 7 czerwca tego roku walkę na gali World Freak Fight League z braćmi Jamilem oraz Jamelem Neffati, którą wygrał mimo przewagi liczebnej rywali (pochodzących ze... Śląska).








Pudzianowski vs Hall?! Kiedyś może tak, ale w tym roku nie
Pudzianowski gwałtownie przyjął wyzwanie za pośrednictwem mediów społecznościowych i to wykazując niemały entuzjazm. Taka walka sportowo może nie byłaby popisem sztuki MMA, ale z pewnością byłoby o niej bardzo głośno choćby za oceanem. Czyli coś akurat na KSW 100. Niestety, o ile "Pudzian" z Hallem faktycznie mogą się kiedyś zmierzyć, to na pewno nie 16 listopada w Gliwicach. Potwierdził to współwłaściciel KSW Martin Lewandowski w rozmowie z portalem InTheCagePL.
- Eddie Hall nie jest już brany pod uwagę, ponieważ rodzi mu się dziecko i tam ma jakieś prywatne sprawy. Ale rzeczywiście też był przymierzany, więc jestem z nim w kontakcie i liczę, iż w przyszłości uda się go zaprosić do KSW i to nie na jednorazowy występ, tylko wielowalkowy kontrakt - powiedział Lewandowski. Podkreślił jednak, iż mają na oku trzech rywali dla "Pudziana", a jednym z nich jest Łukasz Parobiec (14-10-2) znany z walk na gołe pięści w organizacji GROMDA.



Poza Mariuszem Pudzianowskim poznaliśmy już kilka innych nazwisk, które pojawią się na KSW 100. W walce wieczoru legendarny Mamed Khalidov (37-8-2) zmierzy się z mistrzem wagi półśredniej Adrianem Bartosińskim (16-0). Poza nimi pojawią się też m.in. mistrz wagi półciężkiej Rafał Haratyk (19-5-2) czy najdłużej panujący czempion w historii KSW, mistrz wagi ciężkiej Phil de Fries (25-6).
Idź do oryginalnego materiału