Już jutro Chelsea powróci po kilku sezonach nieobecności do Ligi Mistrzów. Na start londyńczycy otrzymają nie byle kogo, bo niemiecki Bayern, z którym w 2012 roku rozgrywali finał tego turnieju.
Przede wszystkim jesteśmy bardzo szczęśliwi, iż gramy w tych rozgrywkach - rok temu graliśmy w barażach Conference League, więc cieszymy się, iż tu jesteśmy. Na pewno wygrane w Lidze Konferencji i Klubowych Mistrzostwach Świata pomogło nam pod wieloma względami, przede wszystkim pod względem doświadczenia.
Wygrywanie meczów pomaga w budowaniu pewności siebie i poprawianiu różnych aspektów gry, ale wiadomo iż każdy mecz i każdy turniej jest inny. W tym momencie Bayern jest jednym z faworytów na wygranie pucharu, ale postaramy się dać z siebie wszystko - mówi Maresca.
W ubiegłym sezonie dwaj bramkarze The Blues grali rotacyjnie w turniejach, który z nich pojawi się na straży jutro?
To Rob wyjdzie w podstawowym składzie, ale biorąc pod uwagę liczbę meczów które mamy, Filip na pewno zagra w Premier League, Lidze Mistrzów, Pucharze Anglii i Pucharze Ligi Angielskiej. Możliwość rotacji zawodników bardzo pomaga. Na początku sezonu można wystawiać tych samych zawodników, ale z biegiem czasu trzeba dokonywać rotacji.
Jutro wystawimy naszą najlepszą jedenastkę - zawsze tak robimy, ale w danym spotkaniu musisz mierzyć się z innymi problemami. W ostatnim spotkaniu Cole nie był w stu procentach gotowy do gry przez 90 minut, a kilku zawodników, takich jak Estevao Willian, było nieobecnych. Trzy dni temu Cole nie grał od początku, ponieważ nie był w stanie, zobaczymy jutro.