Mamy to! Kamil Majchrzak wygrał kolejny turniej. Pierwszy set to była miazga

1 tydzień temu
Zdjęcie: Screenshot transmisja JOJ Sport


Kamil Majchrzak przebojem wdarł się do finału challengera w Bratysławie. Polski tenisista przed niedzielnym meczem z Henrique Rochą przegrał tylko jednego seta. Finał zaczął najlepiej, jak tylko mógł, bo od "bajgla", czyli wygranej 6:0 w gemach. I choć potem Portugalczyk potrafił się postawić, to ostatecznie nie dał rady reprezentantowi Polski. To kolejny wygrany przez Majchrzaka turniej.
Kamil Majchrzak musi odbudowywać swoją pozycję w rankingu ATP po tym jak w 2023 roku nie mógł grać w tenisa ze względu na zawieszenie spowodowane dopingiem. Jeszcze w lutym 2022 roku był na rekordowym, 75. miejscu w rankingu ATP.
REKLAMA


Zobacz wideo Niewiarygodne! Msza za reprezentację Polski na Euro!


Majchrzak wygrywa kolejny turniej. Pnie się w rankingu. Zagra na US Open
W tym roku polski tenisista musiał więc od początku budować swoją pozycję w rankingu ATP. Pierwsze sukcesy przyszły niemal natychmiast. W styczniu i lutym wygrał dwa turnieje ITF w Tunezji. W marcu zwyciężył challengera w Rwandzie, a w kwietniu wygrał zawody w egipskim Szarm El-Szejk. Do tego doszedł udany występ w Macedonii i Majchrzak przed grą w Bratysławie był już na 295. miejscu w rankingu.


Challenger w Bratysławie również zaczął się dla niego doskonale. Polak najpierw wygrał kwalifikacje, a następnie wygrywał mecz za meczem 2:0. Tę serię przerwał dopiero Jerome Kym w półfinale, który dał radę wygrać jednego seta. W niedzielnym finale Majchrzak miał się zmierzyć z Henrique Rochą.
Mecz zaczął się dla polskiego tenisisty w najlepszy możliwy sposób. Majchrzak nie miał żadnych problemów z Portugalczykiem i wygrywał gema za gemem. Ostatecznie wygrał pierwszego seta aż 6:0!
W drugim secie nie poszedł jednak za ciosem. Od razu dał się przełamać. W kolejnych trzech gemach tylko dwa razy udało mu się zdobyć jakiekolwiek punkty. 0:4 było już zbyt dużą stratą. Majchrzakowi udało się wygrać tylko piątego oraz siódmego gema - w tym drugim wyszarpał zwycięstwo po długiej walce.


Finał challengera musiał zostać rozstrzygnięty w trzecim secie. Obaj tenisiści wygrali swoje serwisy na początku meczu, choć w trzecim gemie Majchrzak był bardzo blisko porażki. Już po chwili mógł mieć dużo lepszy humor, bo dał radę przełamać przeciwnika. Rocha odpowiedział jednak tym samym, a następnie odrobił stratę w szóstym gemie. Polak znów dał radę wyjść na prowadzenie, ale to kolejny gem był kluczowy, bo przełamał w nim przeciwnika! Potrzebował do tego aż trzech break-pointów.
Pod koniec meczu Portugalczyk sprawiał wrażenie wyczerpanego, grał już na siłę. Potrafił tym czasem zaskoczyć Majchrzaka - doprowadził choćby do break-pointa - ale wydawało się, iż choćby jak wygra w dziewiątym gemie, to już nie da rady odrobić strat. Tego już się jednak nie dowiemy, bo gdy Majchrzak odzyskał inicjatywę i doprowadził do piłki meczowej, to od razu ją wykorzystał i wygrał trzeciego seta 6:3.
Teraz Kamil Majchrzak będzie walczył o kolejne zwycięstwa w mniejszych turniejach, które dadzą mu kolejne awanse w rankingu ATP. Przed nim też pierwszy w tym roku turniej wielkoszlemowy. Polski tenisista wystąpi w kwalifikacjach US Open.
Idź do oryginalnego materiału