"Mam problemy". Może się spełnić najczarniejszy scenariusz ws. Sabalenki

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Lisi Niesner


- To naprawdę frustrujące. Nigdy nie doznałam poważnej kontuzji - mówiła Aryna Sabalenka na sobotniej konferencji prasowej przed startem Wimbledonu. Białorusinka powiedziała wprost, iż nie jest gotowa na 100 proc. po urazie, którego doznała w turnieju WTA 500 w Berlinie. Jak to wpłynie na jej dyspozycję na londyńskich kortach? - Nie chcę narażać reszty sezonu - podkreśliła.
Aryna Sabalenka (3. WTA) nie miała najłatwiejszych ostatnich tygodni. W ćwierćfinale Rolanda Garrosa przegrała nie tylko z Mirrą Andriejewą (24. WTA), ale także problemami żołądkowymi. Po nich Białorusinka wystąpiła w turnieju WTA 500 w Berlinie, gdzie poddała mecz w ćwierćfinale z Anną Kalinską (17. WTA). Powód? Problemy z barkiem.
REKLAMA


Zobacz wideo Courteney Cox zagrała w tenisa z Igą Świątek


Pojawiło się pytanie, czy Aryna Sabalenka będzie gotowa do gry w Wimbledonie. Dwukrotna mistrzyni Australian Open stawiła się w tym tygodniu w Londynie, gdzie odbywała treningi i wydawało się, iż wszystko jest z jej zdrowiem w porządku.
Jednak wiele zamieszania wywołały słowa Białorusinki z sobotniej konferencji prasowej, na której opowiedziała o swoich ostatnich tygodniach od czasu ćwierćfinału Rolanda Garrosa. - To, co mi się przydarzyło w Paryżu, było bardzo trudnym doświadczeniem. Bardzo wtedy cierpiałam. Powrót do zdrowia zajął mi od pięciu do sześciu dni. Brałam dużo leków, żeby pomóc żołądkowi. Dopiero po sześciu dniach wróciłam do treningów - przyznała Sabalenka, cytowana przez puntodebreak.com.


Aryna Sabalenka nie jest gotowa na 100 proc. "To bardzo denerwujące"
- Nie jestem w 100 proc. sprawna fizycznie. Robimy wszystko, co w naszej mocy, żebym mogła zagrać pierwszy mecz, ale nie, nie jestem gotowa na 100 procent - podkreślała Sabalenka, dodając, iż "zawsze istnieje szansa", iż nie zagra w meczu pierwszej rundy. - To naprawdę frustrujące. Nigdy nie doznałam poważnej kontuzji. Ostatni miesiąc był bardzo trudny, zmagałam się z dużym bólem. To także walka mentalna, gdyż trzeba znaleźć pozytywy - mówiła.
- Muszę coś wymyślić. jeżeli tego nie zrobię, to mogę pogorszyć sytuację. Nie chcę narażać reszty sezonu. W zeszłym tygodniu próbowaliśmy różnych rzeczy. Ciągle pozostało mi półtora dnia. Kontuzja? To bark, a konkretniej mięsień obły większy. To bardzo specyficzna kontuzja, która jest bardzo rzadka. Jestem trzecią tenisistką, która doznała kontuzji tego mięśnia. Mogę robić wszystko: trenować, uderzać, ale mam problemy z serwisem, a to bardzo denerwujące. Nie czujesz, iż jesteś kontuzjowany - tłumaczyła Sabalenka.


W meczu pierwszej rundy Wimbledonu Aryna Sabalenka ma zmierzyć się z Amerykanką Eminą Bektas (106. WTA). To spotkanie zostało zaplanowane na poniedziałek 1 lipca. Czy do tego meczu ostatecznie dojdzie i Sabalenka będzie gotowa w pełni do gry? Na to odpowiedź poznamy najpewniej w ciągu najbliższych kilkunastu godzin.
Idź do oryginalnego materiału