Makhachev skończy Tsarukyana przed czasem? Skomentował walkę wieczoru UFC 311

Na początku przyszłego roku Islam Makhachev ponownie stanie w szranki z Armanem Tsarukyanem. Tym razem na szali się jego mistrzowski tytuł wagi lekkiej. Dagestańczyk jest jednak przekonany, iż ten pojedynek zakończy się dużo szybciej, niż pierwsza konfrontacja.

Islam Makhachev od października 2022 roku nieprzerwanie dzieli i rządzi w dywizji lekkiej. Dagestańczyk w styczniu przystąpi i do kolejnej, czwartej już obrony. Jego rywalem podczas UFC 311 będzie dobrze znany polskim fanom Arman Tsarukyan. Ormianin w we wszystkich dotychczasowych oktagonowych potyczkach przegrywał tylko z dwoma fighterami: Makhachevem oraz Mateuszem Gamrotem.

Walkę o pas wagi lekkiej UFC obstawicie na stronie i w aplikacji bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy otrzymają na start darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację oraz zakład bez ryzyka do 100 zł.

Makhachev podda Tsarukyana na UFC 311?

Islam Makhachev już po raz kolejny zmierzy się z „Ahalkalaketsem”. Do ich pierwszego pojedynku doszło przed pięcioma laty w Sankt Petersburgu. Protegowany Khabiba Nurmagomedova zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów.

W rozmowie z Danielem Cormierem Dagestańczyk wrócił na chwilę do tego pojedynku. Wyjaśnił, iż wówczas nie miał zbyt szerokiej wiedzy na temat Tsarukyana. Teraz jednak jest zupełnie inaczej:

– W pierwszej walce kilka o nim widziałem, o jego historii. Jest twardy i to pokazał w klatce. Ale teraz już wiem wszystko. Wiem o wszystkim, co potrafi w klatce.

Popularny „DC” dopytał Makhacheva, czy tym razem możemy zobaczyć tak zwaną „czasówkę”. Islam stwierdził, iż takowa faktycznie może mieć miejsce. Zwłaszcza biorąc pod uwagę ostatnie starcie Armana Tsarukyana:

– Myślę, iż tak – jestem w stanie go skończyć przed czasem. Charles [Oliveira] w każdej rundzie był tego bliski. A to jakaś gilotyna, duszenie trójkątne… no, jakby, ze wszystkim był bliski. A myślę, iż ja mam jeszcze większą szansę, by tego dokonać.