Magiera nie wytrzymał po zwolnieniu. "Dowiedziałem się z prasy"

3 godzin temu
Zdjęcie: screen https://www.youtube.com/watch?v=yFYkxgWY-QM


- Gdyby nie dokonano w listopadzie bezsensownej zmiany trenera, to dzisiaj nowy szkoleniowiec miałby zdecydowanie łatwiejsze zadanie - mówi Jacek Magiera w rozmowie z Foot Truckiem. Zwolniony jesienią ze Śląska Wrocław szkoleniowiec ostro skrytykował decyzję klubu, z którym w poprzednim sezonie zdobył wicemistrzostwo Polski. - To było nieprzemyślane - słyszymy.
"Jestem po spotkaniu z Jackiem Magierą, na którym podziękowaliśmy sobie za współpracę, ustaliliśmy warunki rozwiązania kontraktu, podpisaliśmy stosowne porozumienie i uścisnęliśmy sobie dłonie. Wystarczyła chwila, byśmy doszli do porozumienia" - przekazał kilka miesięcy temu prezes Śląska Wrocław Patryk Załęczny. Magiera został zwolniony 12 listopada. Powodem tej decyzji był fatalny start nowego sezonu w wykonaniu drużyny. Po 14 rozegranych spotkaniach rundy jesiennej ekstraklasy Śląsk miał na koncie zaledwie dziewięć punktów i zajmował ostatnie miejsce.


REKLAMA


Zobacz wideo


Magiera przemówił po zwolnieniu. Gorzkie słowa
Władze klubu pozostały bezwzględne. A przecież wiosną zeszłego roku wrocławski zespół świętował zdobycie wicemistrzostwa Polski pod wodzą Jacka Magiery. Żeby było jeszcze ciekawej, w ciągu trzech i pół roku był on dwukrotnie zatrudniany i zwalniany. Za przedwczesne pożegnanie się z klubem trener zgarnął "około pół miliona złotych i to bardziej ciut powyżej 500 tys." - przekazywały media.


Kilka miesięcy po zwolnieniu 48-latek udzielił wywiadu kanałowi Foot Truck, w którym odniósł się do całej sytuacji. Nie ukrywał, iż decyzja ta była dla niego zaskakująca, a choćby bezsensowna. - Gdyby nie dokonano w listopadzie bezsensownej zmiany trenera, to dzisiaj nowy szkoleniowiec miałby zdecydowanie łatwiejsze zadanie. Śląsk miałby przynajmniej siedem punktów więcej - stwierdził.


Następnie Magiera dodał, iż jeżeli pozostałby na stanowisku, jego zespół mógłby zażegnać problemy i wyjść ze strefy spadkowej. - To było nieprzemyślane. Śląsk grał wtedy z Puszczą, Lechią, Radomiakiem. To były drużyny, z którymi punktowanie było obowiązkiem. Kierunek, jaki obraliśmy, prostował tę drużynę. Ta zmiana mogła nastąpić w grudniu, a nowy trener miałby zdecydowanie łatwiej. Myślę, iż dalej gralibyśmy w Pucharze Polski [...] Dowiedziałem się z prasy, iż nie byłem projektem prezesa - uzupełnił.
Zobacz też: Barcelona szykuje transferowy hit! Mistrz Niemiec zdecydował


Wątek swojego zwolnienia były trener Śląska Wrocław poruszył także w rozmowie z weszlo.com. - W listopadzie ani nie zdobywa się mistrzostwa, ani się nie spada. Ostatecznie zapadała taka decyzja. Pewnie wpłynęło na to wiele czynników. O niektórych rzeczach choćby nie chcę mówić ze względu na to, iż cały czas kibicuję tym chłopakom, którzy grają w klubie - tłumaczył. - Oczywiście, iż nie zgadzam się z tym zwolnieniem. Tym bardziej iż nie było planu B - przyznał wprost Jacek Magiera.
Jego miejsce zajął Michał Hetel, który poprowadził Śląsk w pięciu meczach. Pod koniec grudnia zatrudniono Słowaka Ante Simundza. Wrocławianie nie wygrali meczu w ekstraklasie od października zeszłego roku. w tej chwili po 20. kolejkach wicemistrz Polski ma na koncie 11 oczek i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W sobotę na własnym stadionie zagra z Widzewem Łódź.
Idź do oryginalnego materiału