Magiera nie odpuścił dziennikarzowi. Wypalił wprost. "Załatwimy to po męsku"

3 godzin temu
Zdjęcie: Screenshot: https://x.com/SlaskWroclawPl/status/1842159136407953823


Niedawno w mediach pojawiły się informacje o rzekomym zwolnieniu trenera Jacka Magiery ze Śląska Wrocław. Dla klubu miałoby być to jednak bardzo kosztowne. Teraz sam szkoleniowiec postanowił odpowiedzieć na te wieści na konferencji prasowej. - Słowem tez można zabić - stwierdził wprost szkoleniowiec wicemistrzów Polski.
Śląsk Wrocław ma za sobą fatalny początek sezonu i po ośmiu rozegranych meczach zajmuje ostatnie, 18. miejsce w ekstraklasie. W związku z tym w mediach pojawiały się informacje o rzekomym zwolnieniu trenera Jacka Magiery.


REKLAMA


Zobacz wideo Ultrasi Legii Warszawa w akcji! Europejski poziom


Informował o tym Marcin Torz, który w serwisie X napisał m.in. "Jacek Magiera niedawno dostał mocne wsparcie od zarządu klubu - raptem kilka miesięcy temu przedłużono z nim kontrakt do 2026 roku. Trener zarabia około 100 tysięcy złotych miesięcznie, a jeżeli zostałby zwolniony, to - w myśl przepisów - Śląsk przez cały czas będzie mu płacił".


Jacek Magiera odpowiada dziennikarzowi. "Załatwmy to po męsku"
Szkoleniowiec Śląska Wrocław nie pozostawił tych doniesień bez echa i postanowił odnieść się do nich na piątkowej konferencji prasowej. - Chciałbym odnieść się do jednej rzeczy. Na jednym z portali internetowych przeczytałem artykuł, w którym zacytowany był wpis pana redaktora Marcina Torza z portalu X - zaczął trener.
- Stop rozpowszechnianiu kłamstw. Od tego chciałbym zacząć - kontynuował trener. - Jaki rzetelna informacja może mieć margines błędu? Ile to jest "około 100"? 110? 90? Ile to jest około 100 tysięcy? W związku z tym, iż są to nieprawdziwe informacje, to chciałby coś zaproponować. Chce być fair w stosunku do moich zawodników, współpracowników i pracowników klubu - dodał Magiera.


Następnie 47-latek zaskoczył pomysłem. - Zwracam się do Pana Marcina Torza: załatwmy sprawę po męsku. Moja propozycja: o ile informacja jest wiarygodna i klub po moim zwolnieniu będzie mi płacił około 100 tysięcy, a ustalmy, iż może być to 100, 90, 80, 70, 65 tysięcy, to wspomniane 100 tysięcy wpłacam na cel charytatywny. o ile moje wynagrodzenie po ewentualnym zwolnieniu będzie wynosić mniej niż te kwoty, to Pan Marcin wpłaca różnicę odjętą od 100 tysięcy złotych - zaproponował trener wicemistrzów Polski.


Dalej Jacek Magiera przyznał, iż może ziścić swoją propozycję przy wybranym przedstawicielu prasy, a także osoby z wykształceniem prawniczym. Dodał również, iż jest choćby gotowy skrócić swój kontrakt ze Śląskiem do końca tego sezonu, jeżeli stoi to na przeszkodzie ewentualnego zwolnienia. Obecna umowa trenera obowiązuje do czerwca 2026 roku.
- Piąte przekazanie mówi: nie zabijaj. Słowem też można zabić. Nie róbmy takich rzeczy, bo takie fake newsy wpływają nie tylko na nas, ale też na klub, naszych najbliższych, naszą rodzinę. Chciałbym, żeby dziennikarze brali odpowiedzialność za słowa - podsumował Magiera.


Stanowisko w tej sprawie zajął również klub. "Podpisujemy się pod słowami trenera Jacka Magiery, w których odniósł się do szerzenia fake newsów w przestrzeni medialnej. W ostatnim czasie pojawiło się więcej tego typu manipulacji i kłamstw, dotyczących m.in.:


zarobków trenera
zarobków kierownika I drużyny
zarobków takich zawodników jak Junior Eyamba, Oleksandr Havrylenko czy Simon Schierack
zarobków Patryka Klimali i jego domniemanych premii za strzelone gole w drużynie rezerw.


Fakt, iż klub nie może z powodu klauzul dot. poufności informować o wysokości zarobków zawodników, nie może oznaczać zgody na bezmyślne podawanie nieprawdziwych informacji" - napisał klub, publikując wideo ze słowami trenera.


Śląsk Wrocław w niedzielę 6 października zagra domowy mecz z Cracovią. Początek rywalizacji o 14:45.
Idź do oryginalnego materiału