Nie milkną echa po największym sukcesie w długiej karierze Madison Keys. Amerykanka podczas Australian Open była w tak znakomitej formie, iż nic nie było w stanie jej zatrzymać. Drabinkę miała koszmarną, na drodze do finału stały m.in. Jelena Rybakina i Iga Świątek, a w nim samym już czekała królowa Melbourne Aryna Sabalenka. Jednak triumf Keys w tym turnieju był najwyraźniej zapisany w gwiazdach.
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki wprost o sytuacji Wojciecha Szczęsnego w Barcelonie!
Keys cierpliwością sięgnęła gwiazd
Amerykanka sięgnęła po pierwszy w życiu wielkoszlemowy tytuł w wieku 29 lat. Tylko trzy tenisistki w historii robiły to, mając na karku jeszcze więcej wiosen. Natomiast Keys udowodniła bezsprzecznie, iż choćby o ile marzenia nie spełnią się tak szybko, jak ci wróżono, przez cały czas warto za nimi podążać. Oczywiście triumf w Australian Open miał też wymierne korzyści rankingowe. Madison przybyła do Melbourne jako 14. rakieta świata. Wyjechała będąc już na siódmym miejscu, najwyższym w karierze, na którym była już kiedyś, a konkretnie w 2016 roku.
Turniej w Austin ucierpiał przez... sukces Keys
Niestety tak duży awans w rankingu ma też swój minus. Konkretniej mówiąc, zmusza Amerykankę do wycofania się z jednego turnieju. Jak to? Otóż Keys planowała wystartować w zawodach rangi WTA 250 w Austin w stanie Teksas, które startują 24 lutego. Organizatorzy poinformowali jednak, iż nic z tego nie wyjdzie. Powód? Przedziwne przepisy WTA.
Bezwzględne zasady WTA
Zgodnie z zasadami federacji, w turnieju rangi WTA 250 może wystartować maksymalnie jedna zawodniczka z Top 10 światowego rankingu. Wyjątkiem jest sytuacja, w której taka tenisistka broni tytułu. Wtedy oprócz niej może wziąć udział jeszcze jedna zawodniczka ze ścisłej czołówki. Do turnieju w Austin już wcześniej zgłosiła się szósta rakieta świata Jessica Pegula.
Keys potwierdzała swój start w teksańskiej rywalizacji jeszcze jako zawodniczka spoza Top 10. Jednak to powoduje jedynie, iż pierwszeństwo ma Pegula, dlatego mistrzyni Australian Open musiała zostać usunięta z listy zawodniczek. Tym samym fani w Austin nie zobaczą największej w tym momencie gwiazdy amerykańskiego tenisa przez absurdalne w tym wypadku zasady WTA.