Maciej Kot wystąpił w inauguracyjnych zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich w Lillehammer, ale tam wyraźnie odstawał od kolegów z kadry. Miał jechać do Ruki, ale po rozmowie z Thomasem Thurnbichlerem uznał, iż bardziej przyda mu się spokojny trening, W Wiśle wrócił i widać, iż zrobił postęp, choć jego skoki wciąż nie zachwycają.