Łukasz Różański przez cały czas czeka na pieniądze za walkę o pas WBC! „Wygląda to słabo…”

22 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Youtube


Kolejny pięściarz Andrzeja Wasilewskiego otwarcie narzeka na swojego promotora. Łukasz Różański zdradził, iż wciąż nie otrzymał pełnej wypłaty za walkę z Alenem Babiciem.

Niemal dokładnie dwa lata temu niepokonany wówczas Łukasz Różański stanął przed życiową szansą na zostanie mistrzem WBC. Naprzeciw Polaka stanął groźny Alen Babić. Chorwacki „Dzikus” w tym momencie również miał okrągłe zero w kolumnie przegranych.

Różański zachwycił przed własną publicznością. Ten pamiętny wieczór w Rzeszowie zakończył po zaledwie 130 sekundach walki. Nokautując Babicia został drugim w historii mistrzem WBC w kategorii bridger.

Łukasz Różański wciąż czeka na pieniądze

Polski mistrz stanął do obrony 13 miesięcy później. Niestety przegrał z Lawrence’em Okolie’em, który zakończył starcie już w pierwszej odsłonie. Różański ma już 39 lat, ale przez cały czas trenuje na całego w oczekiwaniu na kolejny pojedynek.

Promotorem pięściarza jest Andrzej Wasilewski, ale Łukasz ewidentnie nie ma z nim najlepszych relacji. Rzeszowianin dołączył do grona narzekających na szefa KnockOut Promotions, w którym można ująć też Krzysztofa Głowackiego, czy Artura Szpilkę.

Różański udzielił wywiadu TVP Sport, gdzie zdradził, iż wciąż czeka na resztę pieniędzy za walkę z Babiciem. Tę walkę, którą stoczył przed dwoma laty.

Wygląda to słabo – powiedział pięściarz o wizji przyszłości. – Jest to pewnie też spowodowane tym, iż mamy [z Andrzejem Wasilewskim] wiele niezałatwionych spraw finansowych jeszcze z walki z Alenem Babiciem. Być może to też jest jakaś przyczyna.

Chciałbym, żeby to wszystko było już zamknięte. Wiele takich spraw wychodzi po drodze i ciężko się dogadać. Tak, nie rozliczyliśmy się jeszcze do końca finansowo. Czekam na to wszystko i tak w sumie nie mogę się go doczekać.

Łukasz Różański nie ukrywa, iż chciał wrócić do ringu w tym roku, a po ewentualnej wygranej zdobyć jeden z lokalnych tytułów – regionalny, bądź mistrza Europy. Rzeszowski pięściarz nie ukrywa, iż na ten moment jest jednak bliżej odwieszenia rękawic na kołek.

No tak, chyba będę bliżej emerytury, niż zaboksuję o coś poważnego… Moim marzeniem było wrócić w tym roku jakąś walką, a później powalczyć o mistrzostwo Europy, ewentualnie o jakiś regionalny pas. Coraz bardziej moje marzenie się oddala, ale zobaczymy, co przyniesie rozmowa [z promotorem]. Mam nadzieję, iż uda się coś ustalić

Andrzej Wasilewski odwoływał się już do słów Różańskiego na temat braku pełnej wypłaty za starcie o pas WBC. Pięściarz jednak nie odbijał piłeczki, a w rozmowie z TVP Sport jasno stwierdził, iż nie jest to temat, który należy rozwiązywać w przestrzeni medialnej.

Takie sprawy możemy rozwiązywać w sądzie – powiedział Różański.

Idź do oryginalnego materiału