LM: mistrzowie Francji pokonali Nafciarzy

1 dzień temu

Drużyna Orlen Wisła Płock, po bardzo emocjonującym meczu, przegrała na własnym parkiecie z Paris Saint-Germain HB (23:24) w ramach 3. kolejki Ligi Mistrzów. Tym samym, Nafciarze w bieżącej edycji Champions League wciąż pozostają bez punktów.

Orlen Wisła Płock – Paris Saint-Germain HB 23:24 (13:13)

Orlen Wisła Płock: Hallgrimsson, Alilović – Daszek 8, Piroch 2, Janc, Sroczyk, Susnja 1, Zarabec 2, Fazekas 2, Krajewski 1, Terzić, Dawydzik 2, Mihić 2, Szita 3.

Mistrzowie Polski nie najlepiej rozpoczęli tegoroczną edycję Ligi Mistrzów. Na inaugurację zmagań płocczanie przegrali w Porto (29:34), by tydzień później musieć uznać wyższość Dinamo Bukareszt w Orlen Arenie (26:28).

Choć podrażnieni porażkami Nafciarze z pewnością marzyli o zdobyciu pierwszych punktów, przełamanie złej passy akurat w meczu 3. kolejki Champions League wydawało się bardzo trudnym zadaniem. Do Płocka zawitali bowiem mistrzowie Francji, czyli zespół Paris Saint-Germain HB. Co ciekawe, to właśnie ten klub wyeliminował Wisłę z rozgrywek Ligi Mistrzów na etapie 1/8 finału w ubiegłym sezonie.

Czwartkowy mecz był wyjątkowy z jeszcze jednego powodu. Do swojego rodzinnego miasta powracał wychowanek Orlen Wisły Płock, jeden z liderów aktualnej reprezentacji Polski i król strzelców poprzedniej edycji Champions League, czyli uwielbiany w Płocku Kamil Syprzak.

Pierwszą bramkę w meczu zdobył jednak Elohim Prandi, a po chwili podwyższył Luc Steins, co zapowiadało szybką dominację paryżan. Na szczęście Nafciarze doskonale zareagowali na dobre otwarcie rywali i gwałtownie nie tylko odrobili straty (2:2), ale sami wyszli na prowadzenie (3:2).

W płockiej ekipie zdecydowanie wyróżniały się dwa nazwiska: Viktor Hallgrimsson i Michał Daszek. Pierwszy w trakcie otwierającej partii zatrzymał aż osiem rzutów rywali, drugi – zdobył sześć bramek w sześciu próbach. jeżeli dołożymy do tego szczelną obronę, Nafciarze rozgrywali niemal mecz doskonały. Efekt? Prowadzenie 7:4 po 11. minutach.

Kiedy wydawało się już, iż gospodarze ustabilizowali się na czele, w końcówce pierwszej partii ponownie tempo podkręcili goście. Nieuchwytny był Luc Steins, skuteczny Kamil Syprzak, parę razy przypomniał o sobie w bramce Andreas Palicka. W pewnym momencie PSG popisało się choćby serią trzech bramek, dzięki czemu do przerwy goście wyrównali wynik spotkania (13:13).

Po wyjściu z szatni Nafciarze odzyskali inicjatywę dzięki dwóm szybkim bramkom, ale Kamil Syprzak i spółka ponownie gwałtownie odrobili straty (16:16). Decydujący fragment rozegrał się na kwadrans przed końcem meczu.

To właśnie w tym momencie Francuzi znów popisali się serią trzech bramek, dzięki której uzyskali prowadzenie 19:17, a wypracowanej zaliczki nie oddali już do końca spotkania, w pewnym momencie powiększając dystans choćby do trzech “oczek”. Świetną drugą partię rozegrał Andreas Palicka, a najlepszym strzelcem wśród paryżan był Kamil Syprzak (7 goli).

Ostateczne zwycięstwo PSG wcale nie było jednak oczywiste. Dwoił się i troił Michał Daszek (8 bramek), wciąż dobrze bronił Hallgrimsson, w samej końcówce płocczanie rzucili się jeszcze w szaloną pogoń, która prawie zakończyła się sukcesem. Równo z ostatnią syreną do rzutu karnego podszedł Michał Daszek. Niestety, rozgrywający reprezentacji Polski przegrał pojedynek z Andreasem Palicką, efektem czego PSG wygrało 24:23.

Kolejną szansę na zdobycie pierwszych punktów Nafciarze otrzymają za dwa tygodnie w Berlinie. Spotkanie z miejscowym Fuechse zaplanowano na czwartek 10 października na godz. 18.45.

Idź do oryginalnego materiału