Igrzyska olimpijskie w Paryżu w zeszłym roku. To ostatni turniej, w którym Maria Sakkari była w stanie wygrać więcej niż jeden mecz. Greczynka od bardzo dawna szuka formy, w jakiej była, gdy zajmowała choćby 3. miejsce w rankingu WTA (marzec 2022). Jednak ostatnie miesiące to niemal kompletne pikowanie w dół. Sakkari wygrała w 2025 roku tylko 7 na 18 meczów, a jej dwie dotychczasowe próby podboju kortów ziemnych przyniosły zaledwie jeden triumf, w I rundzie w Charleston ze 130. w rankingu WTA Mariną Stakusić.
REKLAMA
Zobacz wideo Agnieszka Korneluk: Przyszłam do Rzeszowa, by właśnie zdobyć złoto i udało się ten cel zrealizować
Sakkari bezustannie szuka formy. Z reguły też bezskutecznie
jeżeli Greczynka chciała jakkolwiek podbudować się przed Roland Garros, musiała szukać szczęścia w Madrycie i Rzymie. W stolicy Hiszpanii w I rundzie trafiła na Chinkę Xinyu Wang, która wracała do akcji po ponad miesięcznej przerwie. Przed nią też nie imponowała zbytnio formą, bo poza półfinałem w Singapurze, jej przygody w turniejach WTA kończyły się szybko, najczęściej w pierwszej rundzie. Obie zawodniczki potrzebowały więc zwycięstw jak tlenu.
Widać było to na korcie, bo w pierwszym secie walczyły ze sobą zaciekle prawie przez godzinę. Wang skutecznie odpowiedziała na przełamanie Sakkari na 2:1, odrabiając straty już przy pierwszej okazji. najważniejszy okazał się gem nr 10 przy serwisie Chinki. Jej rywalka prowadziła w nim już 40:0, ale Wang udało się odrobić straty. Tenisistki długo grały na przewagi, każda z nich mogła rozstrzygnąć gema na swoją korzyść. Jednak ostatecznie to Sakkari wykorzystała szóstego (!) setbola i wygrała partię 6:4 po 55-ciu minutach.
Chinka nie wytrzymała w kluczowych momentach
Początek drugiego seta sugerował, iż udana końcówka poprzedniego napędzi Sakkari na tyle mocno, iż ten mecz już długo nie potrwa. Greczynka trzy razy z rzędu rozstrzygnęła na swoją korzyść gemy grane na przewagi (a licząc z pierwszym setem, to pięć razy). Zdobyła w tym okresie jedno przełamanie i kroczyła ku zwycięstwu. Chinka się jednak nie poddała. Dość niespodziewanie to ona wygrała kolejne trzy gemy, dzięki czemu set "zaczął się od nowa".
kilka zabrakło, by Sakkari znów rozstrzygnęła wszystko w dziesiątym gemie, przy serwisie Wang. Miała wówczas piłkę meczową, jednak tym razem nie skorzystała z okazji. Do rozstrzygnięcia drugiej partii potrzebny był tiebreak. Tiebreak, w którym zasadniczo kto serwował, ten miał większe kłopoty, bo mini-przełamań nie brakowało. najważniejszy okazał się popsuty przez Wang banalny, jak się wydawało, bekhend. Dał on Sakkari przewagę, którą ta po chwili potwierdziła, wygrywając tiebreaka 9:7, seta 7:6(7), a cały mecz 6:4, 7:6(7).
Sakkari z Linette o przełamanie
Greczynka awansowała do II rundy i w niej będzie rywalką Magdy Linette. Jak wspominaliśmy wyżej, Sakkari od igrzysk nie wygrała dwóch meczów w jednym turnieju. Nie obrazimy się, jeżeli w Madrycie ten stan rzeczy nie ulegnie zmianie. Polsko-greckie starcie w piątek 25 kwietnia o niepodanej jeszcze godzinie.