Liliana Banaszak: Mecz w Bratysławie dodał nam energii

2 godzin temu

Humory po inauguracyjnym meczu kwalifikacji do EuroBasketu 2027 dopisują. Reprezentacja Polski koszykarek pokonała na wyjeździe w Bratysławie Słowację 62:55. Jedną z bohaterek spotkania była Liliana Banaszak, która rozpoczęła zawody jako rezerwowa, ale w ważnych momentach dodała drużynie energii.

Skrzydłowa VBW Gdynia cztery punkty rzuciła na przełomie pierwszej i drugiej kwarty, a po zmianie stron trafiła trzy rzuty z dystansu. Pierwszy zatrzymał na moment lepiej grające w drugiej połowie Słowaczki, ostatni zbudował największą przewagę (52:34).

Banaszak potrafi punktować z obwodu, ale w tym sezonie ORLEN Basket Ligi Kobiet meczu z więcej niż jedną trójką nie miała. Ostatni raz trzy trójki na polskich parkietach uzyskała w barwach BC Polkowice podczas fazy play-off sezonu 2023/2024. - Fajnie, iż dzisiaj wpadało. Nie pamiętam meczu z trzema celnymi trójkami w kadrze, ale także takiego rozegranego na totalnie innej pozycji niż moja nominala- mówi reprezentantka Polski. - Bardzo spokojnie podeszłyśmy do spotkania, bo wiedziałyśmy, iż bez względu na przebieg meczu musimy trzymać się swojego planu. Ich nacisk na zawodniczki w polu trzech sekund, ułatwił trochę grę na obwodzie - dodaje koszykarka.

Mocną stroną Biało-Czerwonych okazała się w pierwszej połowie gra w defensywie. Polki do przerwy straciły tylko 20 punktów, z czego tylko siedem w drugiej kwarcie. W tej części zawodów u naszych południowych sąsiadów punktowała jedynie znana z występów w 1KS Ślęza Wrocław Terezia Palenikova. - Rzeczywiście w pierwszej połowie wypadłyśmy w obronie bardzo dobrze. Niestety w czwartej kwarcie trochę się zagapiłyśmy, a kluczowym zawodniczkom zaczęły wpadać trójki. Zgodnie z naszym planem miałyśmy do tego nie dopuścić - przyznała Banaszak, która zakończyła spotkanie z dorobkiem 15 punktów, 4 zbiórek, 1 asystą oraz 2 przechwytami.

Kwalifikacje od double-double (15 punktów i 10 zbiórek) rozpoczęła Stephanie Mavunga. Zawodniczka Umana Reyer Venezia dodatkowo miała 3 bloki, w tym jeden niezwykle efektowny na podkoszowej AZS AJP Gorzów Wielkopolski Rebece Mikulasikovej. Mavunga mecz rozpoczęła od trójki i celnym rzutem z dystansu go zakończyła, definitywnie pozbawiając rywalki nadziei na korzystny wynik.

- Stephanie lubi sobie czasem rzucić z dystansu. Cieszę się, iż nie zawahała się w tym momencie, bo potrzebowałyśmy tego rzutu. Słowaczki zbliżyły się wtedy na cztery punkty, odrabiając osiemnastopunktową stratę. Jej trójka definitywnie ostudziła zapały rywalek - mówi Banaszak.

Mecz ze Słowacją otwierał kwalifikacje do EuroBasketu 2027 i jednocześnie zdaniem trenerów, ale także samych zawodniczek był najtrudniejszy w tej części kwalifikacji. Wygrana pozwoliła naszej KoszKadrze kobiet realnie myśleć o zajęciu pierwszego miejsca w grupie, co będzie istotne przed losowaniem grup w drugiej fazie.

- To spotkanie dało nam energię na kolejne mecze. Cieszę się, iż wyszłyśmy na niego agresywnie z dobrą energią i skupieniem. Miałyśmy przestój w czwartej kwarcie, czego musimy unikać w przyszłości, ale najważniejsza jest wygrana - kończy Banaszak.

Idź do oryginalnego materiału