Unicaja jako jedyna nie zaznała jeszcze w tym sezonie smaku porażki. W sobotę drużyna z Malagi spróbuje podtrzymać tę passę w potyczce z Manresą. W niedzielę o punkty powalczą z kolei m.in. Valencia i Real. Spotkania tych zespołów w Sportklubie!
Pięć zwycięstw w pięciu meczach – to bilans, którym Unicaja rozpoczęła ligowe zmagania, a pamiętać należy przecież, iż również i na innych frontach drużyna z Malagi nie poniosła jeszcze porażki. I o ile po pierwszych kolejkach sceptycy mogli narzekać, iż podopieczni Ibona Navarro mierzyli się raczej z zespołami z dolnych rejonów tabeli, to przed tygodniem nie było już pola do dyskusji, bo tegoroczni triumfatorzy Supercopa Endesa wygrali 103:96 z Barceloną, która nie ukrywa przecież swoich mistrzowskich aspiracji.
W sobotę ekipa z południa z Aleksandrem Balcerowskim w składzie jedzie do Katalonii na starcie z tamtejszą BAXI Manresą. Miejscowi na razie grają w kratkę – u siebie wygrali oba spotkania, na wyjazdach przegrali wszystkie trzy mecze. Własna hala niewątpliwie jest ich największym atutem, tym bardziej, iż obie drużyny, które straciły tu punkty, a więc Gran Canaria i Valencią, są znacznie wyżej notowane w ligowej hierarchii od BAXI. Czy Unicaji w Katalonii również podwinie się noga?
Unicaja jest liderem tabeli w Lidze ACB, Valencia zajmuje w niej drugie miejsce i aby je utrzymać w niedzielę wczesnym popołudniem powinna uporać się przed własną publicznością z La Laguną Tenerife. Gospodarze sezon rozpoczęli od niespodziewanej porażki w Manresie, w kolejnych spotkaniach udowodnili jednak, iż w bieżących rozgrywkach celują wysoko – wygrali cztery kolejne potyczki i awansowali już na drugie miejsce w tabeli.
La Laguna również przegrała na razie tylko raz – u siebie z Barceloną – ale ponieważ ma jedno spotkanie rozegrane mniej, to i zwycięstw na swoim koncie zapisała na razie tylko trzy. Ekipa z Wysp Kanaryjskich w ostatnich latach imponowała regularnością, nieźle prezentowała się w rundach zasadniczych, w play-off zawsze brakowało jej jednak postawienia kropki nad i. Czy ten sezon okaże się pod tym względem przełomowy? Drużyna jest bardzo doświadczona, ale również coraz starsza i być może to ostatni gwizdek, aby w takim składzie personalnym pokusić się o spektakularny sukces.
Choćby tak spektakularny, jaki w ubiegłym sezonie stał się udziałem UCAM Murcii, która w cuglach awansowała aż do wielkiego finału ligi. W nim nie miała jednak większych szans z wielkim Realem Madryt. W niedzielę gospodarze będą mieli okazję, żeby zrewanżować się za tamtą porażkę, zmierzą się bowiem z „Królewskimi” na własnym parkiecie i w starciu tym… nie stoją na straconej pozycji.
Real sezon rozpoczął, jak na siebie, fatalnie, od dwóch porażek w trzech pierwszych kolejkach. I to porażek nie z ligowymi tuzami, ale z beniaminkiem z A Coruny i z Bilbao, które w ostatnich latach od wielkiego dzwonu zdołało kwalifikować się do play-off. Wprawdzie w dwóch następnych meczach koszykarze ze stolicy zwyciężali, ale fani zdają sobie sprawę, iż ich ulubieńcy są bardzo dalecy od optymalnej formy.
Dokładnie taki sam bilans (3-2) ma na swoim koncie Murcia, która także przegrywała w pierwszej i trzeciej kolejce, tyle iż raz, w starciu z Baskonią, po dogrywce. W niedzielę miejscowi wierzą, iż tym razem to oni będą górą i nie tylko zdobędą dwa punkty, ale zepchną „Królewskich” w niższe rejony tabeli. Na papierze nie powinni liczyć na to zbyt mocno, z drugiej strony w ubiegłorocznym play-off również nikt nie dawał im szansy na powodzenie ich misji, a zakończyli ją dopiero w wielkim finale ligi.
Weekendowe plany transmisyjne Sportklubu z Ligi ACB:
BAXI Manresa – Unicaja, sobota 2 listopada, godz. 20.45 (na żywo)
Valencia Basket – La Laguna Tenerife, niedziela 3 listopada, godz. 12.30 (na żywo)
UCAM Murcia – Real Madryt, niedziela 3 listopada, godz. 21.30 (premiera)
foto,źródło. Materiały prasowe / Sportklub / Unicaja