Orlen Oil Motor Lublin nie odrobił lekcji z najnowszej historii żużla. Działacze tak się zachwycili faktem, iż udało im się zatrzymać mistrzowski skład, iż zapomnieli o jednym. I co z tego, iż na papierze wyglądają na kandydata numer 1 do złota, skoro nie zadbali o dopływ świeżej krwi. W ostatniej dekadzie mieliśmy dwa takie przypadki. Oba skończyły się katastrofą.